- Byliśmy zmuszeni zamknąć dwa oddziały, ponieważ dyżury na nich są łączone i zakażony lekarz miał kontakt z innymi pracownikami. Teraz sytuacja wróciła do normy - mówi Adam Jakubowski, dyrektor szpitala.

- Po przeprowadzeniu ponad 60 testów u pacjentów i personelu medycznego, wszystkie wyniki były ujemne. W związku z tym wznowiliśmy przyjęcia na te dwa oddziały. W tej chwili pracujemy już normalnie. Przypomnę, że to już drugi taki przypadek, kiedy u lekarza zatrudnionego na oddziale chorób wewnętrznych wykryto koronawirusa i kolejny raz badania przeprowadzone wśród personelu i pacjentów nie wykazały dalszych zakażeń. Świadczy to o tym, że ściśle przestrzegamy zaleceń sanitarno-epidemilogicznych.

Wcześniej do podobnej sytuacji doszło w maju.