WYBORY 2020. Działacze PiS oburzeni internetowymi wpisami Andrzeja Butry. Radny PSL przeprasza i obiecuje, że to się nie powtórzy
"Zdecydowanie sprzeciwiamy się mowie nienawiści". To główny przekaz konferencji działaczy Prawa i Sprawiedliwości po serii internetowych wpisów Andrzeja Butry.
Radny powiatu kluczborskiego z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego kilkukrotnie na portalu społecznościowym użył obraźliwych słów pod adresem osób głosujących w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę.
- Prosimy władze PSL o zajęcie jasnego stanowiska w sprawie pana Butry - mówi Wojciech Komarzyński, brzeski radny PiS. - On nazwał wyborców w sposób skandaliczny, niegodny, nie zawaham się powiedzieć „obrzydliwy”. Jeśli takie wypowiedzi przechodziłyby bez echa i naszej reakcji, przestrzeń polityki stałaby jeszcze bardziej brutalna. Nie możemy dopuścić do tego. Powinniśmy przecież czynić tę sferę jak najbardziej przyjazną dla ludzi i osób działających w niej.
Antoni Duda, były poseł PiS, przypomina, że paradoksalnie to partii rządzącej zarzuca się używanie języka nienawiści. - Podczas, gdy na każdym kroku spotykamy się z takim "językiem miłości", jak u pana Butry. Dałbym pewną radę, może nie tyle panu Butrze, ale jego najbliższym, żeby w jakiś sposób namówili go do wizyty u odpowiedniego lekarza. On sam może nie chcieć. Z kolei Andrzejowi Butrze radziłbym ograniczenie kontaktów do otoczenia ze swojego zawodu, a jest weterynarzem.
Z kolei Grzegorz Krukowski, szef opolskiej młodzieżówki PiS, ocenia, że język pogardy i nienawiści dotyka polskiego społeczeństwa coraz bardziej. - To jest bardzo niekorzystne zjawisko, ponieważ wśród młodych ludzi utrwala przekonanie, że polityka nie jest czymś pozytywnym – pracą twórczą dla dobra Polaków – ale wymyślaniem coraz bardziej pogardliwych, okrutnych i nienawistnych haseł. My protestujemy przeciwko temu po każdej stronie sporu politycznego.
Wpisy na portalu internetowym zostały usunięte, a sam Andrzej Butra opublikował przeprosiny.
- Po bardzo krępujących też dla mnie wpisach, które zamieściłem w internecie, już wczoraj po przemyśleniu było mi bardzo wstyd. Poczułem się zobowiązany jak najszybciej przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni tymi słowami. Mogę obiecać, że mój profil na portalu społecznościowym zniknie, żeby nigdy więcej nie popisywać się takim chamstwem - przekonuje.
Nie wiadomo na razie, czy PSL zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec Andrzej Butry. Z szefem tej partii w regionie Stanisławem Rakoczym nie udało nam się dziś (15.07) skontaktować.
- Prosimy władze PSL o zajęcie jasnego stanowiska w sprawie pana Butry - mówi Wojciech Komarzyński, brzeski radny PiS. - On nazwał wyborców w sposób skandaliczny, niegodny, nie zawaham się powiedzieć „obrzydliwy”. Jeśli takie wypowiedzi przechodziłyby bez echa i naszej reakcji, przestrzeń polityki stałaby jeszcze bardziej brutalna. Nie możemy dopuścić do tego. Powinniśmy przecież czynić tę sferę jak najbardziej przyjazną dla ludzi i osób działających w niej.
Antoni Duda, były poseł PiS, przypomina, że paradoksalnie to partii rządzącej zarzuca się używanie języka nienawiści. - Podczas, gdy na każdym kroku spotykamy się z takim "językiem miłości", jak u pana Butry. Dałbym pewną radę, może nie tyle panu Butrze, ale jego najbliższym, żeby w jakiś sposób namówili go do wizyty u odpowiedniego lekarza. On sam może nie chcieć. Z kolei Andrzejowi Butrze radziłbym ograniczenie kontaktów do otoczenia ze swojego zawodu, a jest weterynarzem.
Z kolei Grzegorz Krukowski, szef opolskiej młodzieżówki PiS, ocenia, że język pogardy i nienawiści dotyka polskiego społeczeństwa coraz bardziej. - To jest bardzo niekorzystne zjawisko, ponieważ wśród młodych ludzi utrwala przekonanie, że polityka nie jest czymś pozytywnym – pracą twórczą dla dobra Polaków – ale wymyślaniem coraz bardziej pogardliwych, okrutnych i nienawistnych haseł. My protestujemy przeciwko temu po każdej stronie sporu politycznego.
Wpisy na portalu internetowym zostały usunięte, a sam Andrzej Butra opublikował przeprosiny.
- Po bardzo krępujących też dla mnie wpisach, które zamieściłem w internecie, już wczoraj po przemyśleniu było mi bardzo wstyd. Poczułem się zobowiązany jak najszybciej przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni tymi słowami. Mogę obiecać, że mój profil na portalu społecznościowym zniknie, żeby nigdy więcej nie popisywać się takim chamstwem - przekonuje.
Nie wiadomo na razie, czy PSL zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec Andrzej Butry. Z szefem tej partii w regionie Stanisławem Rakoczym nie udało nam się dziś (15.07) skontaktować.