Do połowy czerwca będzie znana dalsza rola kędzierzyńsko-kozielskiego szpitala w zwalczaniu epidemii
Szpital monoprofilowy w Kędzierzynie-Koźlu prawdopodobnie będzie w najbliższym czasie wracać do trybu funkcjonowania sprzed wybuchu pandemii koronawirusa.
Na konferencji prasowej w nowej siedzibie opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia mówił o tym Adam Niedzielski, prezes centrali NFZ. Do połowy czerwca powinny zapaść decyzje.
- Punktem wyjścia może być zmniejszenie infrastruktury koronawirusowej o połowę - mówi Adam Niedzielski.
- W zależności od dwóch determinantów, czyli sytuacji epidemiologicznej w województwie i historii obłożenia łóżek, parametr 50 procent może różnić się na plus lub na minus. Na pewno nie należy się natomiast spodziewać się ograniczenia infrastruktury antycovidowej do zera.
Jarosław Kończyło, dyrektor kędzierzyńsko-kozielskiego szpitala, przyznaje, że wszyscy oczekują powrotu do normalnego funkcjonowania placówki.
- Nasi pacjenci i moi współpracownicy bardzo czekają na przekształcenie powrotne. Ten krok jest potrzebny w tak dużym szpitalu zabiegowym - czołowym wręcz w regionie. Rozumiemy stopień trudności decyzji o przekształceniu całkowitym bądź częściowym, ale bardzo czekamy na informacje.
Z kolei Adrian Czubak, wojewoda opolski, ocenia, że podjął całkowicie słuszną decyzję, wskazując kędzierzyńsko-kozielski szpital do przekształcenia w monoprofilowy.
- Trzy miesiące pokazały, że to, czego dokonała cała załoga szpitala, począwszy od pana dyrektora, ordynatorów, pań pielęgniarek, a skończywszy na pracownikach obsługi technicznej, było wspaniałą służbą dla mieszkańców naszego województwa i nie tylko. Gdyby nie determinacja tak wielu osób, na pewno nie bylibyśmy w obecnym miejscu pod względem opanowania sytuacji.
Obłożenie łóżek w krytycznym jak dotąd momencie oscylowało wokół 40 procent, co odpowiada parametrom szpitali w całej Polsce.
- Punktem wyjścia może być zmniejszenie infrastruktury koronawirusowej o połowę - mówi Adam Niedzielski.
- W zależności od dwóch determinantów, czyli sytuacji epidemiologicznej w województwie i historii obłożenia łóżek, parametr 50 procent może różnić się na plus lub na minus. Na pewno nie należy się natomiast spodziewać się ograniczenia infrastruktury antycovidowej do zera.
Jarosław Kończyło, dyrektor kędzierzyńsko-kozielskiego szpitala, przyznaje, że wszyscy oczekują powrotu do normalnego funkcjonowania placówki.
- Nasi pacjenci i moi współpracownicy bardzo czekają na przekształcenie powrotne. Ten krok jest potrzebny w tak dużym szpitalu zabiegowym - czołowym wręcz w regionie. Rozumiemy stopień trudności decyzji o przekształceniu całkowitym bądź częściowym, ale bardzo czekamy na informacje.
Z kolei Adrian Czubak, wojewoda opolski, ocenia, że podjął całkowicie słuszną decyzję, wskazując kędzierzyńsko-kozielski szpital do przekształcenia w monoprofilowy.
- Trzy miesiące pokazały, że to, czego dokonała cała załoga szpitala, począwszy od pana dyrektora, ordynatorów, pań pielęgniarek, a skończywszy na pracownikach obsługi technicznej, było wspaniałą służbą dla mieszkańców naszego województwa i nie tylko. Gdyby nie determinacja tak wielu osób, na pewno nie bylibyśmy w obecnym miejscu pod względem opanowania sytuacji.
Obłożenie łóżek w krytycznym jak dotąd momencie oscylowało wokół 40 procent, co odpowiada parametrom szpitali w całej Polsce.