Głubczyce w czasie pandemii. "Ludzie czekają na otwarcie granic"
Zamknięte granice i obowiązkowa kwarantanna po ich przekroczeniu - to problem, z jakim boryka się wiele opolskich rodzin. Widać to zwłaszcza na południu województwa opolskiego, przy granicy z Czechami.
- Opolszczyzna to taki region, w którym sporo ludzi pracuje na zachodzie, w Austrii czy Niemczech. To zostało zatrzymane. Część ludzi została, żeby nie być w kwarantannie, część wróciła do kraju i czeka teraz na wznowienie pracy.
Problem zamkniętych granic dotyczy także rolników, którzy mają pola zarówno w Polsce, jak i w Czechach.
- Na szczęście u nas jest ich niewielu - mówi Krupa. - Z tego co sobie przypominam, to większość takich przypadków jest w gminie Kietrz. To nie jest wielka skala, to są przypadki jednostkowe. W naszej gminie nie ma informacji o jakiś problemach z zasiewami - dodaje burmistrz Głubczyc.