"Bardziej od wybuchu epidemii grozi nam wybuch paniki". Warto pamiętać o profilaktyce i częstym myciu rąk
- Bardziej od wybuchu epidemii grozi nam wybuch paniki - tak o rosnącej liczbie zarażonych koronawirusem na świecie mówi dr Wiesława Błudzin, ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. Według najnowszych danych na koronawirusa zachorowało blisko 90 tysięcy osób z 68 krajów. Ponad 45 tysięcy udało się wyleczyć, natomiast zmarło ponad 3 tysiące osób.
- Musimy postępować rozsądnie, jeśli będziemy się bać, ta panika nas sparaliżuje. Chińczycy się bali dlatego, że mieli podobne doświadczenia z podobnym wirusem, jakim był MERS - mówi dr Błudzin. - Tam jest zupełnie inna sytuacja sanitarno-higieniczna, zupełnie inny stan. Oni jedzą też dosłownie wszystko, ich jest mnóstwo, bo przecież ponad miliard, są większe skupiska ludzi, to jest duży kraj. Pamiętajmy, że Chińczycy mają też ścisły kontakt z różnymi zwierzętami.
Ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Opolu przyznaje, że w tej sytuacji przede wszystkim warto pamiętać o codziennej profilaktyce i zwykłym myciu rąk, które podobnie jak w przypadku grypy zmniejsza ryzyko zarażenia się koronawirusem. - Nie ma powodu, dla którego zdrowe osoby powinny nosić maseczki - dodaje. - Panika jest na pewno gorsza, bo za chwilę może ustać np. transport i wskutek paniki każdy się będzie bał. To, co możemy zrobić dla podniesienia naszej odporności to właśnie tzw. zdrowy styl życia. To znaczy, że nie powinniśmy spędzać kilku godzin przed telewizorem, tylko zażywać ruchu, także zimą.
Krzysztof Golubiewski, członek zarządu PKP S.A. przekonuje, że polska kolej jest przygotowana na wystąpienie koronawirusa w kraju. - Mamy opracowany cały plan działania na wszystkich dworcach i liniach kolejowych - mówi. - Ze względu na koronawirusa faktycznie zostały opracowane szczegółowe instrukcje postępowania. Przede wszystkim chodzi o zabezpieczenie i wyszukanie osób potencjalnie chorych, zabezpieczenie wszystkich osób, które miałyby styczność z takimi osobami czy w pociągach, czy na dworcach i zaopiekowanie się nimi, czyli wezwanie odpowiednich służb, pogotowia ratunkowego, a ewentualnie również policji, która ma uprawnienia do tego, żeby wylegitymować wszystkie osoby, które miały styczność z osobą chorą.
Dodajmy, że w Polsce na razie nie ma potwierdzonego przypadku zakażenia.
Ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Opolu przyznaje, że w tej sytuacji przede wszystkim warto pamiętać o codziennej profilaktyce i zwykłym myciu rąk, które podobnie jak w przypadku grypy zmniejsza ryzyko zarażenia się koronawirusem. - Nie ma powodu, dla którego zdrowe osoby powinny nosić maseczki - dodaje. - Panika jest na pewno gorsza, bo za chwilę może ustać np. transport i wskutek paniki każdy się będzie bał. To, co możemy zrobić dla podniesienia naszej odporności to właśnie tzw. zdrowy styl życia. To znaczy, że nie powinniśmy spędzać kilku godzin przed telewizorem, tylko zażywać ruchu, także zimą.
Krzysztof Golubiewski, członek zarządu PKP S.A. przekonuje, że polska kolej jest przygotowana na wystąpienie koronawirusa w kraju. - Mamy opracowany cały plan działania na wszystkich dworcach i liniach kolejowych - mówi. - Ze względu na koronawirusa faktycznie zostały opracowane szczegółowe instrukcje postępowania. Przede wszystkim chodzi o zabezpieczenie i wyszukanie osób potencjalnie chorych, zabezpieczenie wszystkich osób, które miałyby styczność z takimi osobami czy w pociągach, czy na dworcach i zaopiekowanie się nimi, czyli wezwanie odpowiednich służb, pogotowia ratunkowego, a ewentualnie również policji, która ma uprawnienia do tego, żeby wylegitymować wszystkie osoby, które miały styczność z osobą chorą.
Dodajmy, że w Polsce na razie nie ma potwierdzonego przypadku zakażenia.