Pałacyk przy ul. Stefanii Sempołowskiej w Opolu będzie zlicytowany
Pałacyk przy ulicy Sempołowskiej idzie pod młotek. To efekt problemów finansowych właściciela, którym jest Szkoła Wyższa im. Bogdana Jańskiego z Warszawy. Zabytkowy budynek od kilku lat stoi opuszczony. Zamiast studentów, rezydują w nim bezdomni.
Plany były zupełnie inne. W 2011 roku szkoła Jańskiego otrzymała blisko milion złotych na przeprowadzenie inwestycji od urzędu marszałkowskiego w Opolu. Władze szkoły nie wywiązały się z umowy, więc umowę cofnięto i domagano się zwrotu dotacji. Rozpoczęto postępowanie administracyjne, a wyroki sądów kolejnych instancji były korzystne dla urzędu marszałkowskiego.
- Wraz z odsetkami szkoła powinna oddać ponad milion 600 tysięcy złotych - mówi Violetta Ruszczewska, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego w Opolu. - To jest spora kwota. Oczywiście czekaliśmy na to, żeby te pieniądze szkoła oddała, jednak tego nie zrobiła. Jesteśmy w kolejce wierzycieli szkoły i czekamy na zwrot tych pieniędzy. To jest problem, dlatego że nie jest tajemnicą, że szkoła ma trudności od lat i ma wielu wierzycieli i wiele długów.
Cena wywoławcza zbliżającej się licytacji, to 2 miliony złotych. Problem w tym, że pałacyk jest w bardzo złym stanie technicznym. W związku z tym może być problem ze znalezieniem kupca. Na pewno do licytacji nie stanie miasto Opole.
- Ze względu na położenie, walory architektoniczne, jest to bardzo ładny obiekt. Jednak powstrzymują nas względy finansowe - informuje Marcin Sagan z biura prasowego urzędu miasta Opola. - Stan techniczny jest niestety bardzo zły. To nie jest prosta sytuacja, ponieważ przejmując taki obiekt trzeba wydać bardzo duże pieniądze. Miasto dysponuje środkami publicznymi, jest wiele różnych potrzeb w mieście, które są zgłaszane przez różne grupy i nie da się wszystkich zadowolić. Sytuacja jest więc taka, że ciężko mówić o przejęciu obiektu, który jest w bardzo złym stanie technicznym, w którym jest licytacja komornicza i który jest objęty nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Licytację pałacyku przeprowadzi 23. sierpnia Sąd Rejonowy w Opolu. Jego wartość szacowana jest na blisko 3 miliony złotych.
- Wraz z odsetkami szkoła powinna oddać ponad milion 600 tysięcy złotych - mówi Violetta Ruszczewska, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego w Opolu. - To jest spora kwota. Oczywiście czekaliśmy na to, żeby te pieniądze szkoła oddała, jednak tego nie zrobiła. Jesteśmy w kolejce wierzycieli szkoły i czekamy na zwrot tych pieniędzy. To jest problem, dlatego że nie jest tajemnicą, że szkoła ma trudności od lat i ma wielu wierzycieli i wiele długów.
Cena wywoławcza zbliżającej się licytacji, to 2 miliony złotych. Problem w tym, że pałacyk jest w bardzo złym stanie technicznym. W związku z tym może być problem ze znalezieniem kupca. Na pewno do licytacji nie stanie miasto Opole.
- Ze względu na położenie, walory architektoniczne, jest to bardzo ładny obiekt. Jednak powstrzymują nas względy finansowe - informuje Marcin Sagan z biura prasowego urzędu miasta Opola. - Stan techniczny jest niestety bardzo zły. To nie jest prosta sytuacja, ponieważ przejmując taki obiekt trzeba wydać bardzo duże pieniądze. Miasto dysponuje środkami publicznymi, jest wiele różnych potrzeb w mieście, które są zgłaszane przez różne grupy i nie da się wszystkich zadowolić. Sytuacja jest więc taka, że ciężko mówić o przejęciu obiektu, który jest w bardzo złym stanie technicznym, w którym jest licytacja komornicza i który jest objęty nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Licytację pałacyku przeprowadzi 23. sierpnia Sąd Rejonowy w Opolu. Jego wartość szacowana jest na blisko 3 miliony złotych.