- Możemy Opolszczyznę podzielić na dwie części - na tę część, gdzie częściej jeżdżą Impulsy czy tam, gdzie jest elektryfikacja i tam to w miarę dobrze funkcjonuje. A tam, gdzie są linie niezelektryfikowane, czyli muszą jeździć autobusy szynowe, to tam już jest problem, ponieważ te autobusy szynowe się psują. Często jeszcze do tego dochodzą jakieś planowe przeglądy, awarie, zdarzenia losowe, tak jak mieliśmy wykolejenie w Komprachcicach, wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych - mówił Damian Kapinos.

- Trzeba być konkurencyjnym na liniach kolejowych i zwracać uwagę na to, co robią inni przewoźnicy - mówił działacz Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie.

- Dolnośląskie jest dowodem, że może być inaczej, tam liczba pasażerów wzrosła o ponad połowę. Ale tam samorządowa spółka Koleje Dolnośląskie konsultuje z pasażerami nie tylko rozkład jazdy, ale także wyposażenie wagonów - tłumaczył nasz gość.

- Myśmy też swego czasu wnioskowali do urzędu marszałkowskiego, żeby przeprowadzać takie konsultacje społeczne rozkładu jazdy, który jest wprowadzany następny rok. A Dolny Śląsk to robi sukcesywnie i ta kampania informacyjna jest przede wszystkim prowadzona w mediach, zachęcająca podróżnych do tego, żeby zgłaszali swoje uwagi. I wtedy u podróżnego zapala się lampka: a tu podróżuję, to może coś trzeba zmienić, może to mi nie pasuje, bo ten pociąg na przykład nie jest skomunikowany, albo się spóźnia. I ludzie zgłaszają bardzo chętnie swoje uwagi - powiedział Damian Kapinos.

Jak przypominał nasz gość, Obywatelski Komitet Obrony Kolei na Opolszczyźnie powstał kilkanaście lat temu, by bronić połączeń na trasach Opole - Kluczbork i Nysa - Brzeg. Dziś wspólnie z pasażerami zabiega o kolejne linie. Sukcesem zakończyła się walka o linię Nysa - Wrocław. Jak dodał, kolej nadal potrzebuje takiej obrony.

- Na spadek liczby podróżnych jeżdżących kolejami na Opolszczyźnie mają wpływ różne czynniki - stwierdził z kolei w "Poglądach i Osądach" Sylwester Brząkała, dyrektor opolskiego oddziału spółki POLREGIO.

- Między rokiem 2012 a 2017 wiele rzeczy się zadziało. To przede wszystkim spadek liczby ludności na Opolszczyźnie - dodał nasz drugi poranny gość. - To jeszcze mniejsza ilość osób w wieku produkcyjnym, mniejsza ilość osób w wieku przedprodukcyjnym, a wzrost - w wieku poprodukcyjnym, czyli tych osób, które są na emeryturach i rzadziej jeżdżą pociągami - tłumaczył Sylwester Brząkała.

- Co takiego się również wydarzyło, jeżeli chodzi o same połączenia kolejowe? Spółka Przewozy Regionalne w 2012 roku, w 2013, również w 2014 - już wtedy była taka tendencja wygasająca i to też potwierdza raport UTK. W 2012 roku to jest duża oferta przede wszystkim pociągów InterRegio, później w 2013, 2014, aż w końcu w 2015 roku - całkowita likwidacja. To pokazuje ten spadek - wyjaśnił dyrektor opolskiego oddziału spółki POLREGIO.