Prezydent Opola: nie mam obowiązku pokazywania listów intencyjnych
- To nie radni są od ustalania moich kompetencji – tak prezydent komentuje wniosek klubu RdO. Przypomnijmy, jeśli uchwała RdO przejdzie, to prezydent będzie musiał mieć zgodę radnych na nabycie nieruchomości o wartości większej niż 800 tys. złotych.
- Śmieszy mnie to, jesteśmy świadkami początku kampanii wyborczej – mówi Wiśniewski. - Prezydent ma swoje kompetencje ustalone w ustawach, a rada miasta nie jest organem ustalającym kompetencje prezydentowi. Ja to odczytuję w taki sposób, że jak ostatnio zmieniałem swoich zastępców, to rzeczywiście nie wziąłem pod uwagę opozycji, ani Platformy, ani Razem dla Opola, ich aspiracji, pewnie chcieliby być tymi następcami i na siebie przejąć pewne uprawnienia.
- Nikt nie mówi, że doszło do złamania prawa. Nie mam obowiązku pokazywania listu intencyjnego – mówi Wiśniewski.
- Radni mają do mnie pretensje o to, że działałem zgodnie z prawem. I zgodnie z interesem miasta pozyskałem bardzo ważny dla przyszłości miasta grunt, że pozyskałem to, co przez lata się nie udawało, czyli o to, że miasto pozyskało grunt, na którym w przyszłości powstanie centrum przesiadkowe, że problemy związane z przechodzeniem z pociągu na autobus, parkowaniem, zostały załatwione przez nas - mówi Wiśniewski.
Sprawa gruntów wróciła na początku tygodnia, kiedy biznesmen Ryszard Wójcik spotkał się z radnymi i pokazał im list intencyjny z 2017 roku. Jest w nim mowa o dwóch transakcjach, jednej, już dokonanej, czyli pozyskania przez miasto terenów PKS-u, a drugiej dot. pozyskania targowiska przez Wójcika.
- Nikt nie mówi, że doszło do złamania prawa. Nie mam obowiązku pokazywania listu intencyjnego – mówi Wiśniewski.
- Radni mają do mnie pretensje o to, że działałem zgodnie z prawem. I zgodnie z interesem miasta pozyskałem bardzo ważny dla przyszłości miasta grunt, że pozyskałem to, co przez lata się nie udawało, czyli o to, że miasto pozyskało grunt, na którym w przyszłości powstanie centrum przesiadkowe, że problemy związane z przechodzeniem z pociągu na autobus, parkowaniem, zostały załatwione przez nas - mówi Wiśniewski.
Sprawa gruntów wróciła na początku tygodnia, kiedy biznesmen Ryszard Wójcik spotkał się z radnymi i pokazał im list intencyjny z 2017 roku. Jest w nim mowa o dwóch transakcjach, jednej, już dokonanej, czyli pozyskania przez miasto terenów PKS-u, a drugiej dot. pozyskania targowiska przez Wójcika.