W Loży Radiowej o manifestacjach KOD. Kto odpowiada za zamieszanie z Trybunałem Konstytucyjnym?
Kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w sobotniej (12.12) manifestacji w "Obronie demokracji" zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji w Warszawie. Podobne marsze odbyły się jeszcze między innymi w Poznaniu, Wrocławiu i Lublinie. W obronie podstawowych wartości i porządku prawnego, którego nie można burzyć realizując własne wizje polityczne - mówili uczestnicy marszów. Do formy i liczebności protestów odnieśli się goście niedzielnej Loży Radiowej.
- Sporo ludzi zmobilizowało się najpewniej z powodu istoty sprawy - powiedział w Loży Radiowej senator Piotr Wach z PO - niepokoi też rola prezydenta Andrzeja Dudy w tak fundamentalnej kwestii jak przestrzeganie porządku prawnego - dodał polityk.
Ewentualne zmiany w konstytucji - w ocenie senatora PO - należy przeprowadzić w warunkach obowiązującego prawa, czego zabrakło w działaniach partii rządzącej.
Zdaniem Stanisława Rakoczego z PSL najgorsze jest to, że w tak krótkim czasie rządów PiS Polaków znów udało się skutecznie podzielić, a to jest najgorsza rzecz dla narodu i państwa.
- Nikt nie ma prawa nazywać tych, którzy nie godzą się z poglądami konkretnej opcji politycznej "gorszym sortem Polaków" - powiedział na antenie RO polityk ludowców.
W opinii Beniamina Godyli z Nowoczesnej ważne jest to, że sobotnia manifestacja przebiegła w spokojnej, pokojowej atmosferze. Zastanawia jednak fakt, że prezydent Andrzej Duda mimo wykształcenia prawniczego przyzwala na działania ewidentnie godzące w nasz porządek konstytucyjny.
- Zadaje sobie pytanie, co takiego się stało, że spowodowało to tak ogromną mobilizację osób stroniących raczej od uczestniczenia w manifestacjach - zastanawiał się w Loży Radiowej poseł Ryszard Galla z MN.
PiS ma ogromny kredyt zaufania ze strony wyborców, szkoda, że konsekwencją podejmowanych działań jest też pogarszanie się naszego wizerunku na arenie międzynarodowej.
Zdaniem parlamentarzysty MN nie wolno przeprowadzać tak chaotycznych zmian w podstawach naszego prawa bez trzymania się jakichkolwiek powszechnie akceptowanych norm.
Paweł Grabowski z partii Kukiz 15 wskazał na poważne wady w naszej konstytucji, stąd też tak duża determinacja, by dokonać zmian w podstawowym kodeksie prawnym. Stanie na straży obecnego porządku - w odczuciu posła - jedynie dla zasady nie wydaje się być dobrą postawą.
W polskim parlamencie - dodał - mamy do czynienia z tzw. partiokracją, kiedy to o najważniejszych rzeczach dla obywateli decydują kierownictwa partii politycznych, nie zaś sami obywatele, co trzeba zmienić.
Według Arkadiusza Szymańskiego z PiS dzisiejszy impas wokół TK to konsekwencja przeprowadzonych jeszcze w czerwcu przez poprzednią koalicję zmian w ustawie. Wtedy jakoś nie było protestów i wrzawy.
Sobotnia (12.12) manifestacja była jedynie dobrą okazją dla przedstawicieli opozycji do pokazania się - stwierdził Szymański.
- Nie mieli żadnych merytorycznych argumentów. Jak dodał przedstawiciel PiS - TK w obecnym składzie jest zdominowany przez przedstawicieli PO i w takim układzie nie może być mowy o bezstronności.
Demokracja w Polsce - w ocenie polityka partii rządzącej - w żadnym przypadku nie jest zagrożona.
Poza Warszawą podobne manifestacje przeciwko łamaniom zasad polskiego porządku prawnego odbyły się z inicjatywy Komitetu Obrony Demokracji także między innymi w Poznaniu, Wrocławiu i Lublinie.
Zebranym towarzyszyły hasła: "Stop psuciu demokracji", "Niezawisłość Trybunału", "Wolny sędzia, wolna Polska, wolność, równość, demokracja".
Na jednym z transparentów manifestujący przypominali słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego o tym, że zgodnie z zapisami Konstytucji RP orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą.
Ewentualne zmiany w konstytucji - w ocenie senatora PO - należy przeprowadzić w warunkach obowiązującego prawa, czego zabrakło w działaniach partii rządzącej.
Zdaniem Stanisława Rakoczego z PSL najgorsze jest to, że w tak krótkim czasie rządów PiS Polaków znów udało się skutecznie podzielić, a to jest najgorsza rzecz dla narodu i państwa.
- Nikt nie ma prawa nazywać tych, którzy nie godzą się z poglądami konkretnej opcji politycznej "gorszym sortem Polaków" - powiedział na antenie RO polityk ludowców.
W opinii Beniamina Godyli z Nowoczesnej ważne jest to, że sobotnia manifestacja przebiegła w spokojnej, pokojowej atmosferze. Zastanawia jednak fakt, że prezydent Andrzej Duda mimo wykształcenia prawniczego przyzwala na działania ewidentnie godzące w nasz porządek konstytucyjny.
- Zadaje sobie pytanie, co takiego się stało, że spowodowało to tak ogromną mobilizację osób stroniących raczej od uczestniczenia w manifestacjach - zastanawiał się w Loży Radiowej poseł Ryszard Galla z MN.
PiS ma ogromny kredyt zaufania ze strony wyborców, szkoda, że konsekwencją podejmowanych działań jest też pogarszanie się naszego wizerunku na arenie międzynarodowej.
Zdaniem parlamentarzysty MN nie wolno przeprowadzać tak chaotycznych zmian w podstawach naszego prawa bez trzymania się jakichkolwiek powszechnie akceptowanych norm.
Paweł Grabowski z partii Kukiz 15 wskazał na poważne wady w naszej konstytucji, stąd też tak duża determinacja, by dokonać zmian w podstawowym kodeksie prawnym. Stanie na straży obecnego porządku - w odczuciu posła - jedynie dla zasady nie wydaje się być dobrą postawą.
W polskim parlamencie - dodał - mamy do czynienia z tzw. partiokracją, kiedy to o najważniejszych rzeczach dla obywateli decydują kierownictwa partii politycznych, nie zaś sami obywatele, co trzeba zmienić.
Według Arkadiusza Szymańskiego z PiS dzisiejszy impas wokół TK to konsekwencja przeprowadzonych jeszcze w czerwcu przez poprzednią koalicję zmian w ustawie. Wtedy jakoś nie było protestów i wrzawy.
Sobotnia (12.12) manifestacja była jedynie dobrą okazją dla przedstawicieli opozycji do pokazania się - stwierdził Szymański.
- Nie mieli żadnych merytorycznych argumentów. Jak dodał przedstawiciel PiS - TK w obecnym składzie jest zdominowany przez przedstawicieli PO i w takim układzie nie może być mowy o bezstronności.
Demokracja w Polsce - w ocenie polityka partii rządzącej - w żadnym przypadku nie jest zagrożona.
Poza Warszawą podobne manifestacje przeciwko łamaniom zasad polskiego porządku prawnego odbyły się z inicjatywy Komitetu Obrony Demokracji także między innymi w Poznaniu, Wrocławiu i Lublinie.
Zebranym towarzyszyły hasła: "Stop psuciu demokracji", "Niezawisłość Trybunału", "Wolny sędzia, wolna Polska, wolność, równość, demokracja".
Na jednym z transparentów manifestujący przypominali słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego o tym, że zgodnie z zapisami Konstytucji RP orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą.