Oszust zatrzymany na gorącym uczynku. Miał odebrać 200 tysięcy od mieszkanki Osowca [ZDJĘCIA, FILM]
Osiem zarzutów oszustwa, na łączną kwotę ponad 260 tys. zł. usłyszał 34-letni mieszkaniec Śląska, zatrzymany na Opolszczyźnie. Mężczyzna uczestniczył w akcjach oszustw "na policjanta". Do zatrzymania doszło, gdy Zbigniew W. miał odebrać ponad 200 tysięcy złotych od mieszkanki Osowca, w ramach rzekomej akcji policji przeciwko nieuczciwym pracownikom banku.
Śledczy po przeanalizowaniu działań mężczyzny powiązali go jeszcze z siedmioma innymi zdarzeniami tego typu, do których doszło w lipcu w Opolu i Niemodlinie.
Jak informuje prokuratura schemat oszustwa był zawsze taki sam.
- Najpierw z pokrzywdzonymi telefonicznie kontaktowała się nieustalona dotychczas osoba, podająca się za funkcjonariusza Policji, najczęściej CBŚP, z informacją o śledztwie mającym na celu rozpracowanie i zatrzymanie grupy złodziei. Jednocześnie oszust wskazywał na rzekome niebezpieczeństwo utraty pieniędzy, z uwagi na zmieszanie w sprawę pracowników banków i w taki sposób nakłaniał pokrzywdzonych do wypłaty posiadanych środków i przekazania ich fikcyjnemu policjantowi. Pokrzywdzeni w rozmowie z oszustem uzgadniali hasło, jakim ma posłużyć odbiorca pieniędzy, którym był właśnie Zbigniew W. - przekazuje prokuratura.
Zatrzymany 34-latek przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Oszustwo jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Jednak z uwagi na udział Zbigniewa W. w wielu czynach popełnionych w krótkich odstępach czasu i w podobny sposób (w ramach tzw. ciągu przestępstw) może zostać mu wymierzona kara nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Jak informuje prokuratura schemat oszustwa był zawsze taki sam.
- Najpierw z pokrzywdzonymi telefonicznie kontaktowała się nieustalona dotychczas osoba, podająca się za funkcjonariusza Policji, najczęściej CBŚP, z informacją o śledztwie mającym na celu rozpracowanie i zatrzymanie grupy złodziei. Jednocześnie oszust wskazywał na rzekome niebezpieczeństwo utraty pieniędzy, z uwagi na zmieszanie w sprawę pracowników banków i w taki sposób nakłaniał pokrzywdzonych do wypłaty posiadanych środków i przekazania ich fikcyjnemu policjantowi. Pokrzywdzeni w rozmowie z oszustem uzgadniali hasło, jakim ma posłużyć odbiorca pieniędzy, którym był właśnie Zbigniew W. - przekazuje prokuratura.
Zatrzymany 34-latek przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Oszustwo jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Jednak z uwagi na udział Zbigniewa W. w wielu czynach popełnionych w krótkich odstępach czasu i w podobny sposób (w ramach tzw. ciągu przestępstw) może zostać mu wymierzona kara nawet 12 lat pozbawienia wolności.