- Rozjechaliśmy się, polityka energetyczna państwa nie istnienie. To gaszenie pożaru. Elektorat marznie, w szczególności elektorat PiSu. Mówię to bez satysfakcji. 70% gospodarstw domowych na wsi, to gospodarstwa, które grzeją się węglem - powiedział w Otwartym Mikrofonie Ryszard Wilczyński poseł Platformy Obywatelskiej. Skomentował w ten sposób przyjęte w ubiegłym tygodniu przez sejm przepisy zamrażające ceny energii, pomagające przedsiębiorcom w związku z cenami prądu i gazu oraz dopuszczające wegiel brunatny do użytku w gospodarstwach domowych.
- Statki rzekomo płyną, ale płyną z czymś, co nie nadaje do spalenia w gospodarstwach domowych, do tego nakładają się gigantyczne ceny energii, samorządy robią przetargi i okazuje się, że jest o 700, 900 % więcej, to samo jest z przedsiębiorcami. To wszystko mówi o tym, że ceny energii za chwilę eksplodują i trzeba gasić pożar. On jest gaszony segmentowo - uważa gość Radia Opole.
Skomentowała także ostatnie dane dotyczące inflacji, która wynosi 17.2%
- Pieniądze, które mogłyby coś realnie zmieniać, czyli z KPO do Polski nie dotrą, bo PiS podjął decyzję "nie weźmiemy tych pieniędzy". 40% z tych ponad 100 mld złotych miały być na transformację energetyczną, a więc bardzo cenne. W sytuacji, kiedy gospodarka zaczyna zwalniać, to takie pieniądze ożywiłyby gospodarkę i byłyby bezpieczne, bo nie wpływałby na inflację - uważa poseł Wilczyński.
O uszkodzeniu rurociągów NS1 i NS2 powiedział:
- Fakt nadzwyczaj niepokojący. Ta manifestacja siły i bezczelności, że wszystko możemy - ze strony Rosji, bo należy założyć, że to była Rosja, bo tylko ona na tym korzysta - może nam dać do zrozumienia "uważajcie Europo, bo tak samo potraktujemy wasze gazociągi". Baltic Pipe także idzie po dnie Bałtyku, jest wspólnym przedsięwzięciem Polski i Danii, który ma dać 10 mld metrów sześciennych. Teraz się dowiadujemy, że na razie mamy 2,6 mld m. sześć. Nie zostały podpisane kontrakty na brakującą ilość gazu.
W tym tygodniu odbędzie się kolejne posiedzenie sejmu.
- Jest bardzo ważny element, zajmie cały piątek, projekt budżetu na przyszły rok. Wiemy, że budżet to teraz fasada. Wydajemy około 250-300 mld poza budżetem. PiS rozmontował regułę wydatkową, która ogranicza możliwość zbyt dużego zadłużania się państwa, więc hulaj dusza piekła nie ma, drukarki pieniędzy pracują pełną parą, mamy 1,5 biliona długu publicznego, to około 40 tys. na każdego obywatela - wyliczał poseł opozycji.