Jak mówi poseł fundacja działała w Opolu i w Tychach. Na działalność w Opolu miała dostać z Funduszu Sprawiedliwości 5 mln zł. - Od początku związana była z ludźmi Solidarnej Polski, w Tychach koordynatorką projektu była działaczka SP związana z wiceministrem Wójcikiem.
- Pytam publicznie pierwszy raz: Jaką rolę w całej aferze fundacji Exbono i zniknięcia pieniędzy (czekam od lutego aż ministerstwo upubliczni rozliczenie z tą fundacją, bo tego rozliczyć się nie da) pełniła radna Solidarnej Polski Małgorzata Wilkos, która jest związana z Januszem Kowalskim i Patrykiem Jakim.
Sprawą zajmowała się Najwyższa Izba Kontroli w ramach kontrolowania Funduszu Sprawiedliwości. - Z zapowiedzi i konferencji prasowych NIK wynika, że doszło tam do nieprawidłowości, jest tam tło korupcyjne. Powołano fundację słup, która nie pomaga ofiarom przestępstw.
Do zarzutów Zembaczyńskiego odniósł się radny sejmiku województwa z Solidarnej Polski Tomasz Gabor.
- Raport nie jest jeszcze oficjalny. Zdziwiłem się, że pan poseł już w zeszłą niedzielę w sposób arogancki "wyskoczył" w stronę Solidarnej Polski. Oficjalne informacje jeszcze do mediów nie wypłynęły, czekamy na publikację raportu - powiedział Gabor.
- Jeżeli są winni, jeżeli faktycznie były nieprawidłowości, to stoimy na stanowisku, jako Solidarna Polska, że bez względu na to z jakiej opcji politycznej takie osoby się wywodzą, powinni być surowo ukarani i piętnowani. Jeżeli się to potwierdzi. - podkreślił Tomasz Gabor.
Dodał, że prosi posła Zembaczyńskiego o spokój i poczekanie na opublikowanie raportu Najwyższej Izby Kontroli.
- Znam panią Wilkos, ale nie na tyle i nie tak osobiście, żeby wiedzieć czym się zajmuje. Wiem, że jest szeregową radną Opola. Będąc w Solidarnej Polsce już od jakiegoś czasu nie słyszałem też o Exbono - powiedział Gabor.