Szpitalem w Prudniku zarządza spółka, której właścicielem jest powiat.
- Spółka ta nie ma faktycznie zadłużenia - powiedział Radosław Roszkowski, starosta prudnicki. - Skutecznie wiąże koniec z końcem. Od kilku lat jest dobrze zarządzana. W ubiegłym roku spółka miała zysk na poziomie 700 tys. zł. Są problemy z pieniędzmi na inwestycje. Chcielibyśmy posiadać szpital na miarę naszego powiatu w wyremontowanych obiektach, świetnie wyposażony i ze znakomitymi lekarzami. Ma to być podstawowa działalność z jakimiś zadaniami realizowanymi także dla pacjentów z zewnątrz. Pozwoli to generować dodatkowe przychody umożliwiające rozwój szpitala. Od kilku lat nie posiadamy już oddziału położniczego. Ma to związek z małą liczbą urodzeń i brakami kadrowymi, które wówczas wystąpiły. Jest to również głęboko deficytowa działalność. Rzeczywiście jest duże rozproszenie szpitali. Można odnieść wrażenie, że w niektórych województwach pewnie jest ich za dużo. Część z nich słabo radzi sobie na rynku usług medycznych. Mają ogromne straty i długi. Tego w naszym regionie raczej nie ma. Mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązania, które poprawią system. Oby było w tym jak najmniej polityki i jak najwięcej merytorycznych rozwiązań. O tym rozmawiamy od kilku lat. Na pewno nie można mieć wszędzie wszystkiego. Popatrzmy na rozwiązania funkcjonujące w bogatych krajach skandynawskich. Niektóre z nich możemy przetransponować do Polski sięgając do dobrych wzorców. Są w Polsce źle zarządzane szpitale, gdzie brakuje lekarzy i tam prawdopodobnie jakaś interwencja zewnętrzna jest potrzebna i oczekiwana. W mojej ocenie nie dotyczy to naszego regionu. U nas można by zastanowić się ewentualnie nad podziałem zakresów działalności w poszczególnych powiatach.
Usługi szpitalne świadczy Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Głubczycach, który podlega tamtejszemu powiatowi. W ubiegłym roku, w ramach programów i projektów placówka ta zrealizowała zadania za prawie pięć milionów złotych.
- Chcielibyśmy utrzymać funkcjonujące obecnie oddziały, bo mamy obowiązek spełniać potrzeby naszych mieszkańców - powiedział Piotr Soczyński, starosta Głubczycki. – Strata finansowa SP ZOZ zaczęła nam znacznie maleć w związku z wpłatami do szpitala z budżetu powiatu. W ubiegłym roku było to 2,3 mln zł. W tym roku przekazanych zostało 1,2 mln zł. Cały czas wspieramy szpital pokrywając ujemny wynik finansowy. Natomiast nie ma on zobowiązań wymagalnych. Nie ma też problemów z płynnością finansową. Priorytetowo traktujemy nasz szpital. To, że w czerwcu zawieszone było przyjmowanie do porodów miało związek z brakami kadrowymi. Warto utrzymywać takie oddziały nawet jeżeli są deficytowe. Każdy szpital ma dzisiaj ten sam problem. Kadra jest na styku możliwości związanych z normami funkcjonowania oddziału. Problemem jest pozyskanie lekarzy na zastępstwo, gdy lekarz idzie na chorobowe, czy urlop. To nie jest nawet kwestia finansowa. Jeżeli nic się nie zmieni to brak kadry będzie automatycznie powodował zanikanie niektórych oddziałów.
W raporcie Ministerstwa Zdrowia wskazuje się na generalną tendencję pogarszania się sytuacji finansowej szpitali publicznych z każdym kolejnym rokiem. „Najwięcej zobowiązań ogółem miały szpitale wojewódzkie, następnie szpitale powiatowe, uczelni medycznych i prowadzone przez miasta na prawach powiatu”. Reforma proponowana przez Ministerstwo Zdrowia przewiduje m.in. zmiany w sieci szpitali, wdrożenie mechanizmów poprawiających ich stabilność finansową, efektywniejsze wykorzystanie zasobów kadrowych oraz infrastruktury medycznej.
- Ten ostatni rok pokazał nam, że nie ma rzeczy stabilnych w sytuacji, kiedy pojawiły się problemy covidowe – stwierdził Piotr Soczyński. – Gdyby w województwie opolskim zabrakło jednego ze szpitali to mielibyśmy duże problemy ze świadczeniami zdrowotnymi dla naszych mieszkańców. W niektórych momentach głubczycki szpital w całości zajęty był jako covidowy. Wówczas sąsiednie powiaty prudnicki i krapkowicki świadczyły usługi oddziału wewnętrznego dla naszych mieszkańców. Mamy dobre relacje z tymi powiatami. Natomiast nie wyobrażam sobie, że jako samorządy ościenne będziemy decydować o działalności leczniczej na ich terenie. To jest sprawa do przedyskutowania na poziomie województwa przede wszystkim pod kątem finansowania i zabezpieczenia mieszkańców.