Zdaniem Grzegorza Adamczyka z NSZZ Solidarność praca zdalna nie powinna być normą.

- Uważamy, że jest to sytuacja wyjątkowa, na czas pandemii i powinna być tylko wtedy stosowana. Czasami praca zdalna trwa nie 8 godzin, ale 12 i dłużej i pracodawcy oczekują, że pracownik jest w domu i może coś zrobić nawet o godzinie 22-giej. Projekt powinien być omówiony na Radzie Dialogu Społecznego.

Jak mówi Piotr Pancześnik formalnie obowiązują przepisy kodeksu pracy i BHP. - Zdarzają się nieuczciwe praktyki w zakładach pracy. Praca zdalna nie może stać się normą. Jeżeli pracownik jest zainteresowany taką pracą, to co innego. Nie może być to próbą ucieczki przed kosztami przez pracodawców - powiedział.

Dr Jerzy Szteliga z OPZZ twierdzi, że praca zdalna nie powinna być teraz regulowana. - Jeszcze za mało na ten temat wiemy. Powinniśmy do tego podejść racjonalnie. Potrzebne są badania na ile i w których dziedzinach życia gospodarczego jest to racjonalne. Jakie są tego skutki. Potrzebne są badania i ekonomistów i logistyków i psychologów. Do starego kodeksu próbujemy coś wcisnąć i on nam się znowu rozrośnie - mówił dr Jerzy Szteliga.