Miasto Opole we wtorek podpisało umowę o wartości 30 mln złotych, a przypomnijmy w kasie miasta początkowo chciano przeznaczyć na tę usługę około 24 mln złotych. Urzędnicy musieli tę kwotę dołożyć.
Naszego gościa pytaliśmy, co jest przyczyną skoku cen? - Gdybyśmy mieli stworzyć listę najważniejszych rzeczy to myślę, że jednak jest to dodatkowa frakcja, która będzie odbierana od początku roku, czyli niebieski pojemnik. To jest po prostu papier w zabudowie wielorodzinnej – powiedział wiceprezydent Zych.
Umowa została podpisana na 20 miesięcy i do końca roku ceny za odbiór odpadów się nie zmienią. – Miasto zostało podzielone na 4 sektory, kiedyś było ich 5, ale to nie jest tak że w jednym sektorze śmieci nie będą odbierane. Po prostu powiększyliśmy powierzchnię.
Nie wiadomo jakie stawki będą obowiązywały od nowego roku. – W Polsce wygląda to różnie, podwyżki są od kilku do kilkunastu złotych, a jak będzie w przypadku Opola, trudno dziś wyrokować. Natomiast sama kwota która został uwzględniona w nowej umowie nie jest tylko jednym dokumentem, który warunkuje cenę. Jest też ustawa o utrzymaniu czystości w gminie i tam też jest kilka zapisów, które mogą inaczej nam poukładać system finansowania. Jest kwestia zabudowy niezamieszkałej. Jeśli te lokale użytkowe nie wchodzą w skład wspólnoty, to każdy właściciel nieruchomości będzie mógł podpisywać umowy indywidualnie, a dotychczas takiej możliwości nie było. Był jeden odbiorca i można było łatwo skalkulować koszty tego systemu.
Naszego gościa pytaliśmy też o Centrum Aktywizacji Społecznej, które powstało na ul. Krakowskiej, a także o plany dotyczące tzw. Cieplaka i terenu wokół niego.