W leczeniu stwardnienia rozsianego najważniejsza jest szybka diagnoza
W leczeniu stwardnienia rozsianego najważniejsza jest szybka diagnoza - mówili specjaliści podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Tomasz Połeć - przewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, podkreślił, że chorzy powinni być szybko diagnozowani i włączani do leczenia, gdyż wówczas mają szansę dłużej zachować sprawność. Według badań, które zostały przedstawione na konferencji prasowej, pacjenci wskazali trudności w otrzymaniu szybkiej diagnozy, ponadto mają problem z dostępnością opieki psychologicznej, gdy otrzymują informację o nieuleczalnej chorobie, jaką jest stwardnienie rozsiane.
Każdy pacjent choruje inaczej, ale niektóre objawy są charakterystyczne - mówi profesor Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. "Każda utrata funkcji neurologicznych: ruchowej, siły w zakresie kończyn, zaburzenia widzenia w jednym oku, zaburzenia czucia, problemy z mową, z równowagą, koordynacją ruchową, występowanie zaburzenia funkcji pęcherza moczowego mogą świadczyć o stwardnieniu rozsianym" - mówił profesor.
W Polsce na SM choruje około 55 000 osób. Co roku diagnozę tej choroby słyszy kolejne 2 500 pacjentów. Są to przede wszystkim młode kobiety w wieku między 20 a 40 rokiem życia. 30 maja przypada Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego.
Każdy pacjent choruje inaczej, ale niektóre objawy są charakterystyczne - mówi profesor Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. "Każda utrata funkcji neurologicznych: ruchowej, siły w zakresie kończyn, zaburzenia widzenia w jednym oku, zaburzenia czucia, problemy z mową, z równowagą, koordynacją ruchową, występowanie zaburzenia funkcji pęcherza moczowego mogą świadczyć o stwardnieniu rozsianym" - mówił profesor.
W Polsce na SM choruje około 55 000 osób. Co roku diagnozę tej choroby słyszy kolejne 2 500 pacjentów. Są to przede wszystkim młode kobiety w wieku między 20 a 40 rokiem życia. 30 maja przypada Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego.