Od dzisiaj (3.03) na stacjach kolejowych w Strzelcach Opolskich i Namysłowie nie można kupić biletu na pociąg. Od 1 kwietnia podobna sytuacja spotka pasażerów ze Zdzieszowic, Nysy i Kluczborka. Kasy zostają zamknięte, bo dotychczasowym agentom prowadzącym taką działalność, ten biznes się po prostu nie opłaca. Winna jest pandemia i mniejsza liczba pasażerów w pociągach.
- Sprzedaż biletów od lat prowadzą agenci, którzy są wyłaniani w drodze przetargu. Do tej pory nie było z tym problemu, bo zainteresowanych było przynajmniej kilku - mówi Sylwester Brząkała, dyrektor zakładu Polregio w Opolu. - Sytuacja pandemiczna powoduje, że jednak korzystających z kolei jest troszkę mniej, osób przybywających do kasy jest jeszcze mniej, w związku z tym ten biznes agenta zaczyna dość mocno podupadać lub też być w ogóle nieopłacalny. W związku z tym jest małe zainteresowanie agentów do udziału w postępowaniu przetargowym. Na te kasy, o których mówiliśmy, robiliśmy już 2 przetargi, teraz jest 3 ogłoszenie.
Jeśli uda się wyłonić agentów chętnych do prowadzenia kas, to mogą one zostać ponownie otwarte w ciągu kilku tygodni.
Gdy kasa biletowa jest zamknięta, pasażerowie wsiadający do pociągu na tej stacji mogą kupić bilet u kierownika pociągu bez dodatkowych opłat. Zakup biletu możliwy jest też on-line i przez aplikacje biletowe.