- Pacjentów dziecięcych w czwartej fali jest dużo. W tej chwili mamy ich ośmioro. To nie jest tak, że covid dzieci nie dotyka. Najmłodszy pacjent miał 5 miesięcy. Wczoraj wypisaliśmy do domu dziecko, które ciężko przeszło chorobę. Nasz wspaniały zespół bardzo się cieszył z możliwości wypisania tego dziecka, ale musi być teraz rehabilitowane - zaznaczył dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu.
Gość Radia Opole dodał, że nie spodziewał się tak dużego zainteresowania szczepieniami dzieci i to dobrze, że jest tak duże. Szpital rozpoczyna szczepienie najmłodszych dzisiaj.
- Gdy zauważyliśmy jakie jest zainteresowanie zamówiliśmy dodatkowe dawki szczepionek. Będziemy szczepić także w sobotę i niedzielę i oczywiście kolejne dni. Szczegóły będziemy podawali w naszych mediach społecznościowych - zapowiedział dyrektor Kończyło.
Prawdopodobnie dziennie będzie można zaszczepić 80 do 100 dzieci w punkcie szczepień w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu.
W internetowej części rozmowy dyrektor Kończyło podkreślał konieczność szczepień. Powiedział także, że niezaszczepieni nie patrzą na swoją rodzinę, którą może zakazić.
- To egoizm i nie patrzenie na dobro swoich bliskich, szczególnie tych, którzy nie mają covida, a leczą się na choroby onkologiczne, kardiologiczne itd. Jeżeli będziemy zwiększać liczbę łóżek covidowych, a czasami nie mamy wybory, to nie będziemy mieli dostępu do łóżek, nie lubię tego słowa, nie covidowych. To nasi łóżka, nasi pacjenci - mówił.
- Jak mamy tłumaczyć osobom, które się zaszczepiły, które są odpowiedzialne, a chorują, że nie będą miały za chwilę dostępu do szpitali. Nie wiem, czy nie było by dobrym pomysłem, że skoro zaszczepiona osoba chorująca na coś innego niż covid czeka w kolejce na przyjęcie do szpitala, dlaczego nie kolejkować niezaszczepionych chorych na covid - powiedział Jarosław Kończyło. - Może nie ma innego wyboru, może to jedyna motywacja, żeby się te osoby zaszczepiły.