Na dzisiejszej sesji sejmiku województwa radni będą głosować nad podwyżkami swoich diet i nad podwyżką wynagrodzenia marszałka województwa. Jest to dostosowanie wynagrodzeń do przyjętej w sierpniu ustawy o podwyżkach wynagrodzeń dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.
Radni zagłosują także nad podwyżką wynagrodzenia marszałka województwa opolskiego. Razem z dodatkami wyniesie ona nieco ponad 20 tys zł.
Sejmik województwa zajmie się także uchwałą o zakazującą używania tak zwanych kopciuchów, czyli pieców starej generacji emitującej duże zanieczyszczenia.
Zbigniew Kubalańca odniósł się także do sytuacji, jaka zaistniała w ubiegły czwartek na sesji rady miasta Opola. Radni Platformy Obywatelskiej nie poparli podwyżek cen biletów MZK Opole. Prezydent Opola wycofał się w związku z tym z uzgodnionej wcześniej darowizny działki pod budowę nowego biurowca urzędu marszałkowskiego.
- To mocno obniża wiarygodność współpracy między miastem a samorządem województwa opolskiego. Pan prezydent sam zaproponował, abyśmy swoją nową siedzibę ulokowali właśnie w tym miejscu (red. Centrum Usług Publicznych), ale zmienił zdanie nie z pobudek merytorycznych, tylko politycznych. Nie spodobało mu się jak radni PO zagłosowali. Radni miejscy Platformy Obywatelskiej zawsze głosują przeciwko podwyżkom - mówił Zbigniew Kubalańca.
Zaznaczył, że nie było umowy: działka dla urzędu marszałkowskiego w zamian za poparcie podwyżek.
- Prezydent użył swego rodzaju szantażu: "jeżeli podwyżek nie popieracie, to ja wycofuję swoją uchwałę". My wczoraj mieliśmy uchwałę zarządu województwa przekazującą dodatkowe finansowanie w wysokości 2 mln zł dla przedszkola na Malince. My myślimy nie przez pryzmat interesu politycznego, ale dobra mieszkańców. Przez ostatnie 2 lata przekazaliśmy ponad 80 mln dla miasta Opola - podkreślił wicemarszałek.
W internetowej części rozmowy zaznaczył, że urząd marszałkowski będzie szukał innej lokalizacji pod budowę nowego biurowca.