- Widzimy po reakcji na pierwszą falę jak lockdown wpływa na poziom zachorowań i liczbę ofiar śmiertelnych; teraz mamy coś czego nie mieliśmy wcześniej czyli szczepienia. Ci, którzy wykazali się współodpowiedzialnością za siebie i innych, powinni móc funkcjonować normalnie. Wzorem tego co dzieje się w krajach Europy Zachodniej, należy wprowadzić restrykcje dla niezaszczepionych, bo to oni najczęściej lądują w szpitalach z racji trudnego przechodzenia COVID-u - mówiła posłanka Zawisza.
W zeszłym tygodniu zmarło 1955 osób. - Fakt, że rząd nie ma odwagi wprowadzić restrykcji dla niezaszczepionych sprawia, że bierze odpowiedzialność za te zgony - mówiła posłanka Lewicy.
Zdaniem naszego gościa, Polska powinna wprowadzić podobne obostrzenia jak w Austrii, Francji, Niemczech czy Czechach. - Nasi sąsiedzi wprowadzają restrykcje dla niezaszczepionych. I to działa, dużo lepiej niż w Polsce - mówiła Zawisza.
- Poza tym, to, że tak dużo osób znajduje się w szpitalach na hospitalizacji oznacza, że inny osoby np. z nowotworami czy zaplanowanymi operacjami nie są w stanie się leczyć i konsekwencje tego zobaczymy za kilkanaście miesięcy lub lat. Szpitale zamykają się też na diagnostykę.
Posłanka Lewicy komentowała też napięcia na polsko-białoruskiej granicy. Na ostatnim posiedzeniu głosowano nowelizację ustawy o ochronie granic, posłanka Lewicy nie głosowała z uwagi na pobyt w szpitalu.
- Moim zdaniem ta ustawa to proteza stanu wyjątkowego. Dla nas kluczowe jest aby dziennikarze mieli swobodny dostęp do granicy. Na miejsce powinny wjeżdżać organizacje pomocowe. To nie jest sytuacja w której trzeba wybierać. Nie ma sprzeczności między ochroną bezpieczeństwa Polski a trocką o życie ludzkie - mówiła Zawisza.
Zdaniem naszego gościa należy wywierać presję na Chiny. Przypomnijmy, że w pobliżu granicy znajduje się terminal kolejowy, niezwykle istotny dla ruchu towarowego między Chinami a Europą.