W połowie lipca Komisja Europejska ogłosiła główną część pakietu zmian legislacyjnych mających ograniczyć emisyjność gospodarki europejskiej o co najmniej 55 proc. do 2030 roku, względem 1990 roku.
- Sprawa jest o tyle interesująca, że jeszcze półtora roku temu Europejska Agencja Środowiska oceniła, że nie osiągniemy 40 procent do 2030 roku. A mamy osiągnąć 55. To jest klasyczne zbicie termometru - stwierdziła europoseł Zalewska.
- To jest 16 różnych dyrektyw, zmian dyrektyw, rozporządzeń które mają doprowadzić do tego celu. Informuję, że żadnego dowodu na to, że doprowadzą, nie ma, po drugie jest to niepoliczalne i ma to mało wspólnego z ochroną środowiska. Za ambicje Unii Europejskiej zapłacą obywatele - mówiła europoseł.
- Jest to nierealne, bo obywatel nie zapłaci 5 razy więcej za wodę, 10 razy więcej za energię i ciepło - dodała Anna Zalewska.