- To jest projekt zapowiadany w naszym kraju od kilkunastu lat. Jakoś nigdy nie było w naszym kraju woli aby odpowiedzialność za opakowania przerzucić na producentów. Widzimy w sklepach że czasem opakowanie przerasta jego zawartość, a w efekcie płaci za to mieszkaniec - mówił nasz gość.
- Nie potrafiliśmy też wzorem innych krajów wprowadzić systemu kaucjowania, a ten projekt też to zakłada - dodał.
Komisja Europejska zobowiązała państwa aby takie rozwiązania wprowadzić, inne państwa już to zrobiły. - Miało się tak stać do 5 lipca, a u nas wszystko się dzieje z opóźnieniem. Podobnie będzie z wprowadzeniem tego w życie, przed nami daleka droga - ocenił.
Kluczowym elementem projektu jest opłata opakowaniowa. Projekt zakłada, że opłata ma być pobierana co miesiąc przez marszałków województw, a środki z niej trafiać do operatora systemu ROP, którym będzie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). 80 proc. z tych pieniędzy ma trafić do gmin.
- Związki gmin, recyklerzy nie są zbyt zadowoleni z tej propozycji szczególnie jeśli chodzi o wysokość opłat. Recyklerzy mówią, że przez to system może się wyłożyć i gmina, a więc mieszkańcy, dalej będą musieli dopłacać - zauważył dyrektor Grabelus.
- Z kolei producenci bronią się że strasznie wzrosną ceny, ale ci sami producenci w innych krajach płacą, nie widać żeby było drożej i jest ten system kaucjowania - dodał.