- Nowy kanclerz Olaf Sholtz jest z SPD, jest byłym ministrem finansów w gabinecie Angeli Merkel. Nowa szefowa niemieckiej dyplomacji należy do pozarządowej organizacji, której celem jest przekształcenie Unii Europejskiej w Europejskie Państwo Federalne. Opowiada się przeciw energetyce jądrowej i za przyśpieszeniem zamykania elektrowni węglowych. Mamy więc zarys tego, z czym będziemy skonfrontowani w polityce nowego rządu - mówił Piotr Cywiński.
Z kolei za wschodnią granicą też dzieje się sporo. Gościem redaktorów Piotra Cywińskiego i Michała Rachonia był Ambasador Tomasz Szatkowski - stały przedstawiciel RP przy Radzie Północnoatlantyckiej NATO, Jan Malicki - historyk, w okresie PRL działacz opozycyjny i publicysta wydawnictw podziemnych, współorganizator a od 1990 dyrektor Studium Europy Wschodniej.
- Presja gazowa i ruchy wojsk w rejonie Ukrainy i presja na polską granicę są ze sobą powiązane - powiedział Ambasador Tomasz Szatkowski . - NATO, jeśli chodzi o naszą granicę, zachowało się tak jak je prosiliśmy, chodziło o pokazanie jedności. Sojusznicy analizują sytuację na wschodzie - dodał.
Zaznaczył scenariusz przedstawiony przez Ukrainę dotyczący agresji Rosji jest analizowany a koncentracja wojsk powoduje, że sytuacja jest poważna. Działania Rosji pokazują, że nie pozostawi Łukaszenki. Dla Polski ważna jest niezależność Białorusi, a scenariusz w którym Polska graniczy z Rosją nie tylko w obwodzie kaliningradzkim jest brany pod uwagę.
- Sądzę, że grożenie Ukrainie atakiem zbrojnym, to próba sił z zachodem a nie z Ukrainą. Rosja, gdyby uderzyła, byłaby w stanie zmiażdżyć Ukrainę. Poza tym, jak się chce zrobić niespodziewany napad, to się nie robi demonstracyjnego przesuwania wojsk - powiedział Jan Malicki - historyk, w okresie PRL działacz opozycyjny i publicysta wydawnictw podziemnych, współorganizator a od 1990 dyrektor Studium Europy Wschodniej.
- Wynikiem uderzenia na Ukrainę w 2014 roku jest przegrana Moskwy w walce o rząd dusz na Ukrainie.
W programie "Spięcie" poruszono także temat Chin.
- Jest dużo bardziej możliwy wybuch wojny między Chinami a Tajwanem niż kiedykolwiek w historii. Mówi także o tym premier Japonii - powiedziała Hanna Shen polska dziennikarka mieszkająca na Tajwanie, współpracująca w "Gazecie Polskiej", "Gazecie Polskiej Codziennie" i "Nowym Państwie".
Dochodzi już do nalotów na strefę identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu. Kilka tygodni temu były ćwiczenia Rosji i Chin wokół japońskich wysp. Okręty wojskowe nigdy do tej pory się tam nie pojawiały. Chiny są bardzo wojownicze, ostatnio to się pogłębiło. Czy wojna jest możliwa? Niektórzy analitycy mówią że tak, że może się to stać w 2025 roku - mówiła
Uniwersytetu Warszawskiego oraz Hanna Shen - polska dziennikarka mieszkająca na Tajwanie, współpracująca w "Gazecie Polskiej", "Gazecie Polskiej Codziennie" i "Nowym Państwie" - dodała.
Przywódca Chin dąży do połączenia Chin z Tajwanem nawet siłowo.