- Działania władz Tarnopola i nazwanie stadionu imieniem zbrodniarza to policzek dla Polaków, zwłaszcza dla mieszkańców Nysy, bo wielu potomków tarnopolan mieszka dzisiaj w Nysie. Część ludzi stamtąd wyjechała, część widziała morderstwa swoich bliskich, część przekazała tę prawdę swoim dzieciom i wnukom i nie wyobrażam sobie sytuacji, że dzisiaj młodzi nysanie pojadą rozgrywać mecz na stadionie Szuchewycza – mówił Paweł Nakonieczny.
- Gdy podpisywaliśmy partnerstwo to były deklaracje, że będziemy próbowali na pamięci budować przyszłość, nie zapominając o tym co było złego, starając się zrozumieć sytuację.
- Jest piękna inicjatywa prezydenta Zamościa, bo zawiesił współprace i nie patrzył na pieniądze z projekt europejskiego za 70 tys. euro, który miał być realizowany z Tarnopolem. Prezydent Zamościa uznał, że z takimi ludźmi nie warto budować przyjaźni, nie ma ku niej podstaw. Mam nadzieję, że wszystkie samorządy pójdą tą drogą i zawieszą współpracę a właściwie to ją zakończą. Ostateczną decyzję może podjąć rada miasta – dodaje Nakonieczny.