Starosta namysłowski wskazywał na bardzo dobre oceny pracy Agnieszki Zagoli w zamku w Mosznej. - Postawieni przed faktem dokonanym, złożenia rezygnacji przez obecnego prezesa, musieliśmy w krótkim czasie znaleźć kogoś, kto podoła wielu wyzwaniom jakie są w szpitalu przed nami.
Starosta Gęsiarz nie zdradził powodów z jakich Mirosław Wójciak złożył rezygnację z kierowaniem Namysłowskim Centrum Zdrowia. - Otrzymałem tę rezygnację listownie, nie przyszedł wcześniej, nie porozmawiał. Oczywiście uzasadnił, ale w piątek będzie walne zgromadzenie udziałowców spółki. Do tego czasu nie będę się wypowiadał, chcę aby najpierw walne zgromadzenie porozmawiało z panem Mirosławem Wójciakiem - wyjaśnił gość Porannej Loży Radiowej.
- Myślałem, że pan Mirosław zwiąże się z nami na dłuższy czas. Dawaliśmy sobie 3 lata, żeby zrobić nową markę naszego szpitala. Dla mnie to było straszne zaskoczenie, otwierając korespondencję. Jesteśmy wielce zawiedzeni, że złożył rezygnację - dodał Konrad Gęsiarz.
Starosta namysłowski skomentował także piątkowe wydarzenia na radzie powiatu. Siedmiu radnych złożyło wniosek o odwołaniu go ze stanowiska starosty. - Bardzo się cieszę, że padł ten wniosek. Sam sugerowałem opozycji, że skoro starosta jest taki niedobry, że tak źle zarządza powiatem, żeby złożyli wniosek. Najśmieszniejsze jest to, że opozycji wydaje się, że odkryli wielkie przekręty i aferę. ta "Afera" jest za zero złotych, powiat ani złotówki nie stracił. Nie boję się poddać weryfikacji - stwierdził.