- Uważam też, że to dość ryzykowany ruch, bo nie podnosi wiarygodności pani poseł, jest to swego rodzaju zmiana ugrupowania czyli porzucenie tych głosów, które były na panią poseł oddane – mówił nasz gość.
- Dochodzą do mnie głosy działaczy Szymona Hołowni, że też są rozczarowani takimi ruchami, czyli przejmowaniem posłanek. Miała być nowa jakość i nowe standardy, a mamy opakowanie nowej jakości, ale stare standardy i stare zachowania – mówił Wach.
- Dla mnie najważniejsza jest współpraca ugrupowań, które dostrzegają to co obóz Zjednoczonej Prawicy robi z Polską. Współpracująca opozycja ma szansę na odniesienie błyskotliwego zwycięstwa. Można powiedzieć, że to „kolejna” posłanka, która odchodzi, ale to dopiero druga, więc nie demonizowałbym – oponował wiceprzewodniczący Nowoczesnej w regionie.
- Słyszę też głosy sympatyków PiS, którzy mówią, że budowanie drugiego Budapesztu w Warszawie to już za daleko. Jeśli nie będzie przyspieszonych wyborów parlamentarnych, to w tym samym roku mamy wybory samorządowe. Do tego maratonu trzeba się już teraz przygotować, by w 2023 nie zostać w dokach startowych. Mam przeświadczenie, że obóz ZP zrobi wszystko by te wybory wygrać – mówił Piotr Wach.