Jan Tomaszewski komentował m.in. wypowiedź Paolo Sousy o potrzebie zmiany mentalności w podejściu do meczu. - Ja tego nie rozumiem. Mamy najlepszego zawodnika na świecie, mamy zawodników, którzy grają w lidze włoskiej czy angielskiej, przecież oni mają tę mentalność zwycięzcy, bo gdyby nie mieli to nie graliby w tych klubach – mówił Tomaszewski i dodał, że chciałby usłyszeć odpowiedzi na parę pytań.
- Jak to możliwe, że w pięciu spotkaniach przed meczem ze Słowacją było ustawienie z dwoma napastnikami, a w meczu ze Słowacją wystawia się jednego? Gdzie automatyzacja i sens? – pytał gość Magdaleny Ogórek.
- Prawda jest taka, że wylatujemy z hukiem z turnieju po meczach, które były pełne chaosu, wczoraj wszyscy siedzieli jak na rozżarzonych węglach, więc wytłumacz mi laikowi ale i kibicowi, jak to jest, że ze Słowacją przegrywamy z hukiem, potem Słowacja przegrywa z Hiszpanią z którą my remisujemy, a potem mamy taką przegraną ze Szwecją. Trzy razy widzieliśmy zupełnie inny zespół – mówiła redaktor Ogórek.
- Dodam jeszcze jedno. Jak to możliwe, że przegrywamy ze Słowacją, jeżeli my wszystkich zawodników, począwszy od bramkarza po zawodnika numer 9 czyli Dudę, mamy o klasę lepszych od Słowacji? Jak to jest, że w tym meczu poruszaliśmy się jak mucha w smole? Nie było asekuracji, nie było świeżości. Mam nadzieję, że teraz zawodnicy ale i ci, którzy byli w sztabie „puszczą farbę” i powiedzą dlaczego byli tacy „zajechani” i przetrenowani – mówił Tomaszewski i stwierdził, że jego zdaniem "Sousa nie rozumie, że na turniejach o mistrzostwo Europy czy świata się nie trenuje, tylko podtrzymuje cechy motoryczne”.
- Kolejna szansa została zmarnowana, powtarzam to z pełną odpowiedzialnością za słowo, przez najlepsze pokolenie w historii polskiej piłki i niestety odpadamy – podsumował Jan Tomaszewski.