Podkreślił, że z oczywistych względów nie jest mu łatwo być obiektywnym (jest stryjem urzędującego prezydenta), ale warto podkreślić fakt partnerskich stosunków łączących obu prezydentów i oba kraje. A przecież Stany Zjednoczone to najpotężniejsze państwo na świecie, kształtujące światową politykę.
- Trzeba nie mieć poczucia rozwoju kraju, jeśli kwestionuje się efekty tej wizyty – dodał wymieniając choćby zapowiedziane inwestycje w Polsce ze strony amerykańskich gigantów cyfrowych czy pomoc w budowie elektrowni jądrowych.
Przy okazji nasz gość podkreślił, że prezydent Andrzej Duda wcale nie zabiegał o zmniejszenie amerykańskiej obecności wojskowej w Niemczech, ale o jej zapewnienie na terenie Unii Europejskiej. Jeśli jednak Amerykanie zamierzają zmniejszyć kontyngent u naszych zachodnich sąsiadów, Polska jest w stanie przyjąć amerykańskich żołnierzy.
Spośród wielu osiągnięć urzędującej głowy państwa wymienił głównie te, które powodują wzmocnienie naszej gospodarki i podniesienie poziomu życia statystycznego Kowalskiego.
- Ja głęboko wierzę, że wybory prezydenckie zakończą się na pierwszej turze – dodał nasz gość. - Ale oczywiście jesteśmy też przygotowani na drugą turę.