Brygada została sformowana rozkazem z lutego 1999 roku i praktycznie od razu musiała się zabrać do roboty, bo trzeba było zabezpieczyć żołnierzy, którzy pojechali na misję do Macedonii. Jak mówi nasz gość, utworzenie takich logistycznych jednostek (jest jeszcze druga z numerem 1, ale młodsza od opolskiej o parę miesięcy) było odpowiedzią na nowe wyzwania związane z wejściem do NATO. Zmieniła się strategia, przeciwnik z czasów Polski Ludowej i Ludowego Wojska Polskiego zamienił się w sojusznika, zmieniły się także zadania: trzeba było zadbać o zaopatrzenie żołnierzy, którzy w ramach misji NATO (i nie tylko) wyjeżdżali na drugi koniec świata.
Jak opowiada nasz gość, działania logistyków przypominają trochę funkcjonowanie swego rodzaju uniwersalnego kombinatu: zaczynają od budowy bazy, czyli swego rodzaju miasteczka, a potem dbają o zaopatrzenie. Część wozi się z Polski, ale część kupuje się na miejscu, więc i umiejętności handlowe, z podpisywaniem umów, są tu niezbędne. A gdy misja się kończy i żołnierze wracają do domu, logistycy muszą zostać i po nich posprzątać.
Głównym punktem wtorkowych uroczystości było odsłonięcie pomnika upamiętniającego 20-lecie brygady - znalazły się na nim tablice wyliczające wszystkie misje zagraniczne, w których wzięli udział opolscy logistycy. W tej chwili służą w pięciu miejscach: w Afganistanie, Iraku, Bośni-Hercegowinie, Rumunii (ćwiczą z miejscowymi żołnierzami w ramach zabezpieczenia południowej flanki NATO) i Włoszech (tam nasi żołnierze stacjonują na Sycylii i pomagają w monitorowaniu problemu przemytu ludzi, narkotyków czy broni przez Morze Śródziemne).
- Działamy także na terenie kraju, zabezpieczamy logistycznie jednostki stacjonujące na południu kraju - dodaje nasz gość.