Czochara przyznała, że objęła funkcję liderki w trudnym momencie, po wygranych przez prawicę wyborach, kiedy długoletni lider Sławomir Kłosowski objął mandat europosła. Dodała też, że nie miała dużego doświadczenia politycznego, więc musiała się szybko nauczyć bardzo wielu nowych rzeczy.
- Myślę jednak, że sobie poradziłam i udało mi się osiągnąć sukcesy, w które wielu mężczyzn nie wierzyło. PiS na Opolszczyźnie się wzmocnił kadrowo (utworzono 30-osobowe Forum Młodych i przyjęto 200 nowych członków PiS), co pokazały także wybory samorządowe, w których udało nam się podwoić liczbę naszych radnych - mówił nasz gość. - W 2014 roku mieliśmy 87 mandatów rządziliśmy tylko w Brzegu i powiecie brzeskim. W 2018 zyskaliśmy 187 mandatów radnych, przejęliśmy władzę w powiecie namysłowskim i nyskim, mamy także swoich burmistrzów w Brzegu i Namysłowie.
Czochara przypomniała także o akcji "Polska jest jedna", w ramach której zorganizowano w regionie 28 spotkań z czołowymi politykami PiS. W czerwcu 2018 w spotkaniu w CKW z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego wzięło udział blisko 600 osób. Wysoka frekwencja na poziomie 500 działaczy została także odnotowana na samorządowej konwencji PiS.
Posłanka PiS stanowczo zaprzeczyła także, że była skonfliktowana z innymi politykami Zjednoczonej Prawicy. Przypomnijmy: pisała o tym w piątek Nowa Trybuna Opolska.
Naszego gościa zapytaliśmy, czy jest na liście potencjalnych kandydatów PiS do Europarlamentu, która została przedstawiona władzom partii.
- Proszę mi wybaczyć, ale uważam, że taką uzgodnioną już listę powinien przedstawić prezes Jarosław Kaczyński - odpowiedziała.
Czochara, pytana o opolską polityką samorządową, zauważyła, że rządząca w samorządach - na przykład w sejmiku czy powiecie prudnickim - opozycja nie dotrzymała zapewnień, że będzie współpracowała z politykami PiS. - Ta współpraca nie jest dobra - oceniła