Paweł Kozerski do Brzegu przyjechał jako student, w latach 60. Zamek był wtedy w kompletnej ruinie.
- W lutym 1966 roku rozpoczęto realizację projektu odbudowy Zamku Piastowskiego w Brzegu. Sukcesywnie to szło. Bo albo nam brakowało pieniędzy, albo pracowników. To były czasy wysyłania ludzi do pracy za granicę, potem do odbudowy zamku w Warszawie, tam zabierano naszych pracowników konserwacji zabytków - wspomina Kozerski.
Pojawiały się co rusz nowe projekty. Na przykład w początkowych planach nie było ani słowa o krużgankach, czy renesansowym ogrodzie.
Kolejną epoką - jak mówi dyr. Kozerski było zagospodarowywanie.
- Wyposażenie zamku, zabytki wywędrowały, w wojennej zawierusze najczęściej na wschód. Wiele pamiątek udało się odzyskać. Tak na prawdę ta epoka wciąż trwa, bo ciągle szukamy spuścizny, pamiątek - mówi Kozerski.
- Jak tak dziś widzę zamek a przypominam sobie ten pierwszy to jest przepaść. Wtedy, na początku woda nas nie kosztowała, ogrzewanie było gazowe - też nie wiele kosztowało - przypomina Kozerski. - A dziś, po odbudowie, mamy 48 tys. metrów sześciennych kubatury, do jej ogrzania potrzebujemy pociągu koksu. Zaczynaliśmy w 5 osób. Dziś w zamku pracuje ponad 30. Mamy 24 sale do zwiedzania - dodaje.
Brzeski samorząd powiatowy prowadzi starania by wpisać zamek ale i pobliski kościół na listę Pomników Historii. To - jak mówi Paweł Kozerski - nie tylko zabieg marketingowy ale wzmocnienie finansowe placówki.
Zamek Piastów Śląskich jedną z najpiękniejszych budowli renesansowych na Śląsku. Brama główna porównywana wartością architektoniczną do kaplicy zygmuntowskiej na Wawelu. Inspiracją tej budowli był krakowski Wawel.