Meleszko mówi, że oczywiście niczego nie można przesądzić na pewno, ale w tym przypadku można założyć, że gdyby w newralgicznym momencie, w pierwszej fazie pożaru, strażacy mogli prowadzić akcję, to straty byłyby mniejsze.
A straty są ogromne. Jak wylicza Feliks Wysocki, właściciel tartaku, wynoszą około 2 milionów złotych. Do tego trzeba doliczyć straty wynikając z niezrealizowania kontraktów z niemieckim partnerem, dla którego produkowano w Szybowicach łóżeczka dla dzieci. To nie tylko tragedia rodziny Wysockich, ale także 10 rodzin pracowników tartaku, którzy zostali bez środków do życia. Pan Feliks mówi, że gdyby w pierwszych minutach udało się zdusić pożar biura, to ogień nie dotarłby do domu. Był zresztą przekonany, że domowi nic się nie stanie, dlatego nie zdążył wynieść z niego żadnych cennych rzeczy.
Tematem zainteresowała się pochodząca z powiatu prudnickiego posłanka PiS Katarzyna Czochara. Była na miejscu pożaru, w poniedziałek zorganizowała w Opolu konferencję prasową, na której zaapelowało do wszystkich ludzi dobrej woli o to, by pomogli osobom poszkodowanym przez sobotni pożar. Równocześnie zapowiedziała, że składa do prokuratury doniesienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa poprzez niedopełnienie obowiązków przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku, który odpowiada za stan hydrantów.
- Strażacy zrobili wszystko, co tylko było możliwe, nie jest ich winą, że hydranty były niesprawne. To sprawa niezwykle bulwersująca, wystąpię do wojewody o skontrolowanie hydrantów w naszym regionie - mówi posłanka PiS. - Oczekuję, że prezes ZWiK poda się do dymisji a władze samorządowe Prudnika wyciągną konsekwencje w stosunku do osób odpowiedzialnych za stan hydrantów.
Informacja ze strony Caritas Diecezji Opolskiej:
W sobotę 5. sierpnia 2017 r. w parafii Szybowice k. Prudnika wybuchł pożar tartaku. Doszczętnie spalił się nie tylko zakład pracy zatrudniający 10 osób ale i dom mieszkalny właścicieli tartaku – państwa Ewy i Feliksa Wysockich. Straty oszacowano na około dwa miliony złotych.
Caritas Diecezji Opolskiej na wniosek biskupa Andrzeja Czai przekazała rodzinie dotkniętej tragedią natychmiastową pomoc finansową w wysokości 10 tysięcy złotych.
Caritas Diecezji Opolskiej uruchomiła także rachunek bankowy, na który można przekazywać pieniądze dla poszkodowanej rodziny: Bank Pekao S.A. O/Opole 66 1240 1633 1111 0000 2651 3092, z dopiskiem „pożar tartaku”.
ks. dr Arnold Drechsler
dyr. Caritas Diecezji Opolskiej