Przypomnijmy: Radio Opole było współorganizatorem tegorocznego festiwalu. Halinie Nabrdalik towarzyszyła wicewojewoda opolski Violetta Porowska. Obie panie były na ostatnim posiedzeniu Senatu, na którym dyskutowano o relacjach z Polonią.
- Senat jest zachwycony tą inicjatywą, jej wielką entuzjastką jest wicemarszałek Maria Koc - mówiła w Loży Porowska. - Wielkie wrażenie na senatorach zrobiła nasza wzruszająca opowieść o tym, jak na finał tegorocznego festiwalu artyści i widzowie wspólnie odśpiewali ze łzami w oczach piosenkę "Wszyscy Polacy to jedna rodzina".
Program odwiedziło też dwoje uczestników organizowanej przez Wspólnotę Polską Letniej Akademii Polskiej Kultury i Języka. Takie akademie zorganizowano także w Krakowie, Wrocławiu i Toruniu. Do Opola przyjechało 40 Polaków ze Wschodu.
Luba Nesterowa mieszka w Omsku, gdzie żyje dwa tysiące naszych rodaków (w całym obwodzie, w którym żyje 120 różnych narodowości, Polaków jest dwa razy więcej). Języka polskiego uczyła się sama. Jak opowiada, 12 lat temu założono tam polskie stowarzyszenie "Polonez". By dotrzeć do Opola, musiała przejechać 4 tysiące kilometrów.
Z kolei Roman Górnicki mieszka w Chmielnickiem, ukraińskim mieście położonym około 80 km od Kamieńca Podolskiego. Jak opowiada, w całym obwodzie mieszka 20 tysięcy Polaków (to najwyższy odsetek ze wszystkich obwodów na Ukrainie). Najważniejszym zadaniem polskiej wspólnoty jest tam remont domu ludowego liczącego sobie 90 lat.
- Chcę, żeby moje dzieci miały gdzie mówić po polsku - mówi nam Górnicki.