Kłosowski nie zgadza się z argumentami, że ustawy reformujące sądownictwo były procedowane zbyt szybko.
- Szybko nie znaczy źle - przekonuje europoseł PiS. - To był całościowy pakiet i jestem zdziwiony, że prezydent, który mówił w kampanii o potrzebie radykalnej reformy, w końcu go nie poparł. Za dwa lata wyborcy zapytają, dlaczego ta reforma nie została zrobiona. Cała odpowiedzialność spada teraz na pana prezydenta. Pytanie, z kim będzie tę reformę wprowadzał? Nie wierzę, że opozycja zachowa się konstruktywnie.
Z kolei Miller stwierdził, że opozycja po prostu oczekuje od prezydenta, że będzie wypełniał swoje obowiązki, czyli w pierwszym rzędzie przestrzegał konstytucji RP.
- Weźmiemy udział w pracach nad reformą wymiaru sprawiedliwości, która z pewnością jest potrzebna, jeśli zostaniemy zaproszeni. W tym przypadku tak nie było, ustawy były zwyczajem PiS przepychane na siłę, nocą - mówi poseł PO. - Moim zdaniem, trzeba zaprosić do współpracy wszystkie partie, które powinny przy okrągłym stole wypracować kompromisowe rozwiązania.