Nasz gość mówi, że szpitale miały dwa główne postulaty: podniesienie stawki za tak zwany punkt z 42 do 46 złotych oraz zapłacenie za nadwykonania w roku 2016.
- O spełnieniu pierwszego postulatu nie było mowy, bo kosztowałoby to nasz oddział 24 mln zł. Poza tym decyzje musiałaby podjąć centrala funduszu - mówi Bryk. - Co do nadwykonań, to zawarliśmy kompromis, choć nie było mowy o zapłaceniu za wszystkie nadwykonania.
Gość Loży dodaje, że porozumienia podpisane na pól roku, bo od lipca 2017 roku zmienia się sposób finansowania działalności szpitali. Te, które trafią do sieci (ich listę poznamy do końca marca) będą otrzymywały tak zwany ryczał.
Bryka pytaliśmy także o działalność Centrum Terapii Nerwic w Mosznej, bo to tą placówką kierował przed przejściem do NFZ. Jak twierdzi, po przeniesieniu CTN z zamku do nowego pawilonu szpital zaliczył spadek liczby pacjentów, ale pod koniec 2014 roku wyszedł juz na prostą.