Pierwsza godzina była poświęcona tematyce miejskiej. Władze miasta, które reprezentował wiceburmistrz Marek Rymarz (burmistrz Kordian Kolbiarz jest na urlopie), bardzo ostro zaatakowali politycy różnych opcji. Jednym głosem mówili posłowie Janusz Sanocki (niezrzeszony) i Rajmund Miller (PO) oraz radny Piotr Smoter z Ligi Nyskiej. Twierdzili, że władze miasta wysługują się przedsiębiorcy, który chce zbudować naprzeciwko Urzędu Miasta galerię handlową Dekada. Przekonywali, że sfinansował kampanię Kolbiarza i teraz burmistrz zachowuje się jak jego pełnomocnik, przekonując do tego pomysłu konserwatora zabytków z Opola. Rymarz nie chciał komentować kampanii, w której nie brał udziału, bronił za to działań władz miasta. Sprawa zapewne nie skończy się na kłótniach, bo parokrotnie pod adresem ratusza padł zarzut korupcji i Kolbiarz zapowiedział w rozmowie telefonicznej z naszą reporterką skierowanie sprawy do sądu. Nieco ostrożniej o sprawie wypowiadał się za to radny PiS Janusz Chabiński. Uczestnicy tej części programu spierali się także o to, czy miasto powinno kupować tereny po FSD i czy powinno zając się terenami inwestycyjnymi w Radzikowicach.
Set powiatowy był spokojniejszy, ale i tu nie brakowało mocnych tematów. Daniel Palimąka z PO, reprezentujący starostę Czesława Biłobrana (także na wyjeździe) oraz dyrektor nyskiego szpitala Norbert Krajczy mówili, że trzeba zrobić wszystko, by nie doszło do zamknięcia kliniki PAKS. Radny PiS Jacek Chwalenia ripostował, że w grę wchodzi biznesowa gra prywatnej kliniki, bo żaden publiczny szpital nie pozwoliłby sobie na taki poziom nadwykonań (12 mln zł przy wielokrotnie mniejszym kontrakcie). Panowie dyskutowali też o parkingu przed szpitalem i szansach na reaktywację połączenia kolejowego Kudowa - Gliwice przez Nysę.
Na finał Andrzej Rosa, sekretarz gminy Pakosławice, mówił o tym, jak radzi sobie najbiedniejsza gmina w regionie. - Jemy łyżeczką, nie chochlą - wyjaśniał obrazowo.