Gość Radia Opole skomentował także poniedziałkową decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy o powołaniu komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich, oraz dzisiejszą (02.06) propozycję nowelizacji tejże ustawy.
Prezydent proponuje zmiany w składzie komisji - nie parlamentarzyści a eksperci; odwołania miałyby być rozpatrywane przez sądy powszechne zamiast sądów administracyjnych; zamiast środków zaradczych (zakaz kandydowania, pełnienie funkcji) opinia komisji, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
- Konia z rzędem temu, kto zrozumie o co chodzi głowie naszego państwa - powiedział Krzysztof Śmiszek. Poseł Nowej Lewicy stwierdził, że ustawę najpierw się czyta, a potem podpisuje, a nie odwrotnie.
Pytany o to, czy proponowane przez prezydenta zmiany w ustawie spowodują, że będzie ona konstytucyjna (o niezgodności z ustawą zasadniczą mówili konstytucjonaliści a także Biuro Legislacyjne Sejmu) powiedział:
- Dzisiaj Lewica złożyła projekt ustawy o tym, że uchylamy wszystkie przepisy tej ustawy dwa, czy trzy dni temu. Nie potrzebujemy żadnej komisji, niczego to nie rozwiąże - uważa poseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek. Pytał, co przez ostatnie osiem lat robiło Prawo i Sprawiedliwość w tej sprawie. - Na 4 miesiące przed wyborami przypomnieli sobie, że Putin mógł mieszać w polskiej polityce, to jest grubymi nićmi szyte.
Pytany o niedzielny marsz organizowany w Warszawie przez Platformę Obywatelską powiedział, że będzie to pokaz siły opozycji.
- Ten marsz, nie jest już marszem Tuska, nie jest marszem Platformy Obywatelskiej. To marsz wkurzonych obywateli, którzy nie godzą się na manipulowanie przy najświętszej sprawie dla demokracji jaką są wybory. Nie wiem, czy zmieni on sytuację polityczną, natomiast wiem, że Polacy pokażą niezgodę na łamanie podstawowych zasad demokracji - podkreślał Krzysztof Śmiszek.