French Open - Linette: czuję ogromne rozczarowanie
Linette przyjechała do Paryża po solidnych występach na kortach ziemnych. W kwietniu grała w finale w Rouen, a w Strasburgu dotarła do ćwierćfinału. Szybciej odpadała w Madrycie i Rzymie, ale znacznie wyżej notowanym Białorusinkom Arynie Sabalence i Wiktorii Azarence stawiała twarde warunki. Jej przygoda z French Open trwała jednak bardzo krótko.
"Czuję ogromne rozczarowanie, tym bardziej, że ostatnie tygodnie były dobre, treningi tutaj też były dobre i myślę, że nic nie zapowiadało tego, że ten mecz będzie tak wyglądał" - przyznała Linette na konferencji prasowej.
46. w światowym rankingu Polka mecz zaczęła od trzech wygranych piłek, ale ostatecznie i tak została przełamana w gemie otwarcia. Później przewaga Samsonowej nawet na moment nie podlegała dyskusji.
"Rywalka miała naprawdę dużą kontrolę nad tym, co się działo na korcie. Grała mądrze, bez dużego ryzyka. Ciężko ją było złamać, szczególnie, że musiałam wychodzić poza swoją strefę komfortu i przydarzały mi się proste błędy" - oceniła Linette.
"Kiedy przechodziłam do ataku, ona odpowiadała bardzo dobrą, agresywną defensywą. Bardzo rzadko dostawałam wolniejsze piłki po moim ataku. Spychała mnie do defensywy, nawet gdy myślałam, że w wymianie mam przewagę. Bardzo spokojnie rozrzucała mnie po korcie" - dodała.
Rosjanka z łatwością wygrywała swoje gemy serwisowe, choć jej pierwsze podanie rzadko trafiało w kort (44 proc.). Linette nie potrafiła sobie jednak poradzić z jej drugim serwisem i w efekcie nie miała nawet jednej okazji na przełamanie.
"Grała drugi serwis naprawdę szybki. Wiedziałam, że ona się czuje bardzo komfortowo, bo serwowała po 150, 160 km/h, co jest dość szybko, jak na drugi serwis. W dodatku nie popełniała podwójnych błędów. Czułam, że jest spokojna, że czuje kontrolę" - powiedziała Polka.
Linette grała z Samsonową drugi raz i doznała drugiej porażki; poprzednio uległa Rosjance dwa lata temu w ćwierćfinale w Cleveland.
32-letnia poznanianka po raz dziesiąty wystąpiła w głównej drabince French Open. Jej najlepszym wynikiem jest trzecia runda, do której dotarła w 2017 i 2021 roku.
Polka nie żegna się jednak z Paryżem. Pozostała jej jeszcze rywalizacja deblowa, do której przystąpi w parze z Amerykanką Bernardą Perą.
Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak. (PAP)
wkp/ cegl/