W Warszawie odbyła się manifestacja solidarności z narodem palestyńskim
Manifestacja odbywała się pod hasłem "76 lat katastrofy, zatrzymać ludobójstwo w Strefe Gazy". Organizacja Solidarnie z Palestyną przypomniała, że 15 maja Palestyńczycy i Palestynki upamiętniają przesiedlenia i czystki etniczne dokonane na ludności palestyńskiej przy powstawaniu państwa Izrael; to tzw. Nakba, od której w tym roku mija 76 lat.
Uczestnicy niedzielnego marszu przeszli z placu Zamkowego przez rondo de Gaulle'a pod ambasadę USA w Alejach Ujazdowskich. Nieśli palestyńskie flagi i transparenty z napisami: "76 lat katastrofy", "Zatrzymać ludobójstwo w Strefie Gazy" i "Palestyna przetrwa".
Ambasador Państwa Palestyny dr Mahmoud Khalifa trzymając polską flagę mówił na placu Zamkowym, że działania Izraela są "nowym holokaustem na Palestyńczykach". Na manifestacji można było też zobaczyć hasła: "Polska zawsze popiera człowieczeństwo", "Ani jednej bomby więcej". Skandowano: "Wolna, Wolna Palestyna" i "Nie ma wolnego świata bez wolnej Palestyny".
Manifestacja zatrzymała się pod Pałacem Prezydenckim, gdzie organizatorzy dziękowali polskim władzom za "słuszny głos" popierający rezolucję zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie zwiększenia uprawnień Palestyny w Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło w piątek rezolucję popierającą przyznanie statusu stałego członka Palestynie. Wśród 143 państw głosujących za rezolucją była Polska.
Gdy manifestacja dotarła pod Ambasadę Stanów Zjednoczonych zwracano uwagę na liczbę zabitych w Strefie Gazy; jak mówiono masakra w Gazie jest możliwa tylko dzięki niemal bezgranicznemu finansowaniu płynącemu z Ameryki. Można było usłyszeć hasło "Izrael zabija, USA płaci". (PAP)
klem/ par/