Politycy PiS „na razie obawiają się prawicowego zwrotu i pozostają w swojej starej unijnej grupie” – komentuje decyzję polskiego ugrupowania prorządowy portal tygodnika „Mandiner”. „Polak, Węgier, dwa bratanki, ale polscy konserwatyści nie zgadzają się z Orbanem” – pisze z kolei portal telewizji RTL.

Premier Węgier wraz z byłym czeskim premierem Andrejem Babiszem i szefem Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Herbertem Kicklem ogłosił w niedzielę w Wiedniu powstanie nowego sojuszu Patrioci dla Europy. W poniedziałek dołączyło do nich portugalskie skrajnie prawicowe ugrupowanie Chega.

„Ze względu na podobieństwa ideologiczne PiS wydawał się bezpiecznym kandydatem dla Patriotów. Dwudziestu europosłów szybko zwiększyłoby rozmiar rodzącego się sojuszu i prawdopodobnie pomogłoby przyciągnąć dodatkowych członków” – ocenia węgierskojęzyczny portal Euronews.

Orban, którego kraj przejął w poniedziałek półroczną prezydencję w Radzie UE, wyraził nadzieję, że wkrótce powstanie nowy, silny sojusz partyjny w PE. Dla stworzenia grupy w nowym europarlamencie potrzeba 23 europosłów z co najmniej z siedmiu krajów członkowskich.

Wcześniej Bloomberg podał, że skrajnie prawicowe francuskie Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen prowadzi rozmowy w celu dołączenia do tworzonej przez Orbana nowej grupy w PE. Z kolei węgierska prorządowa telewizja Hir poinformowała w czwartek, że do Patriotów dla Europy mogą dołączyć prawicowe i populistyczne partie z Belgii, Danii, Holandii czy Estonii.

Mimo pogłosek PiS nie opuściło frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w europarlamencie. „Objąłem stanowisko współskarbnika” – powiedział PAP europoseł PiS Kosma Złotowski. Współprzewodniczącym grupy został w środę Joachim Brudziński, sekretarzem generalnym też ma zostać Polak.

Frakcje polityczne w PE powinny ukonstytuować się do czwartku, wtedy też w europarlamencie rozpocząć się mają rozmowy o obsadzeniu parlamentarnych komisji. Kadencja nowego europarlamentu zostanie oficjalnie zainaugurowana 16 lipca podczas sesji plenarnej w Strasburgu.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ mms/