- Dofinansowanie może wynieść do połowy kosztów zakupu. W przypadku standardowych elektryków będzie to maksymalnie 5 tysięcy złotych. Jeżeli chodzi o rowery cargo, to 9 tysięcy złotych – informuje Mariusz Tekliński z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

- Główna idea tego programu to zachęcenie Polaków do przesiadania się na bardziej ekologiczne środki transportu. Po prostu będziemy bardziej dbali o ochronę środowiska.

- Połączenie tradycyjnego roweru z nowoczesnymi technologiami elektrycznymi sprawia, że jest to atrakcyjna alternatywa dla samochodów – podkreśla Justyna Lenc, posiadaczka roweru elektrycznego.

- Po prostu łatwiej się pedałuje, człowiek mniej się męczy. Człowiek może tym samym pokonywać dłuższe dystanse. Może korzystać z tego roweru w sytuacjach, w których zrezygnowałby ze zwykłego. Ja na pewno korzystam z roweru elektrycznego częściej, niż gdybym korzystała ze standardowego.

- Ogranicza nas jedynie zasobność portfela, choć te najniższe ceny są znośne - przekonuje Roman Orzełek, właściciel sklepu rowerowego z Opola. - Około 5 tys. złotych i jest to rowerek, który na pewno pomoże nam znacznie. Natomiast te kwoty są rzeczywiście do 50, 60 i więcej tysięcy złotych.

O zwrot części kosztów zakupu będą mogły się ubiegać osoby, które kupiły swój rower elektryczny po 30 czerwca 2024 roku.

Więcej o rowerach elektrycznych w magazynie Reporterski Obraz Dnia po godzinie 15:00.