Ekstraklasa piłkarska - trener Warty: Puszcza to nie tylko stałe fragmenty gry
Spotkanie w Krakowie, gdzie mecze w roli gospodarza rozgrywa beniaminek z Niepołomic, ma ogromną wagę dla obu drużyn w kontekście walki o pozostanie w ekstraklasie. Sytuacja Puszczy jest trudniejsza niż Warty, bowiem ma cztery punkty mniej i zaledwie jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Warciarze w przypadku zwycięstwa zapewnią sobie utrzymanie bez względu na rezultaty dwóch ostatnich kolejek.
Jesienią ubiegłego roku poznaniacy przegrali u siebie z Puszczą 0:2, ale Szulczek nie traktuje najbliższego spotkania jako okazji do rewanżu.
„Pamiętamy, że przegraliśmy, ale też nie podchodzimy do tego, że chcemy się zemścić. Minęło już pół roku, trochę zmian nastąpiło w kadrach, inny jest teraz etap sezonu. Podchodzimy do tego meczu jak do innych. Chcemy dobrze zrealizować swój plan, kluczowe będzie wykorzystanie swoich sytuacji, które uda nam się stworzyć. Ostatnio ten element dobrze funkcjonował, poza meczem z Piastem. Bramkarz plus obrona muszą być skoncentrowani, bowiem Puszcza potrafi wykreować sytuacje i celnie uderzyć z dystansu" - podkreślił szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Drużyna Tomasza Tułacza zasłynęła w tym sezonie z niekonwencjonalnie rozgrywanych stałych fragmentów gry. Nawet wyrzuty z autu stały się mocną stroną.
"Nie poświęcaliśmy jakoś więcej czasu na treningach na pracę przy stałych fragmentach gry. Oczywiście, że wiemy, jak Puszcza je wykonuje, ale nie róbmy z tego jakieś +psychozy+. Nie potrzebujemy nakładania na siebie dodatkowego ciężaru. Jak Puszcza ma rzut wolny, to wszyscy czasami myślą, że za chwilę będzie źle, a wcale tak być nie musi" - tłumaczył Szulczek, który przyznał jednocześnie, że ten zespół ma jeszcze wiele innych atutów.
"Puszcza spośród wszystkich beniaminków najszybciej nauczyła się ekstraklasy. Do tego ma podobne cechy jak Warta - energię, chęć walki i wybieganie. Trener Tułacz i inni ludzie zarządzający klubem bardzo długo w nim pracują, co jest też ich atutem. Tych słabych punktów jest mało, bowiem piłkarze Puszczy uszczelnili obronę. Dużo bramek stracili w pierwszej części sezonu, ale teraz jest znacznie lepiej" - wyjaśnił.
Szkoleniowiec pytany o to, jakiego widowiska mogą spodziewać się kibice, odparł żartobliwie: "Wiemy, jaki jest odbiór gry Warty i Puszczy. Mam nadzieję jednak, że Polskie Linie Lotnicze nie będą sponsorować tego meczu i będziemy w stanie dobrze grać także po ziemi. Ekstraklasa bardzo nas zaskakuje w tym sezonie. Przed meczem ze Stalą Mielec dostałem pytanie, czy to będzie taki +paździerz+, jak to jest zwykle w meczach miedzy nami, a tymczasem zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań odkąd jestem trenerem w Warcie (poznaniacy wygrali 5:2 – PAP)" - przyznał opiekun "Zielonych".
Warciarze nie wystąpią w najsilniejszym składzie, ale Szulczek nie chce zdradzać konkretów.
"Nie mam wszystkich dostępnych zawodników, ale jesteśmy na takim etapie sezonu, że nie zamierzam ułatwiać zadania rywalowi" - podsumował.
Spotkanie Puszczy z Wartą rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 12.30 na stadionie Cracovii. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ bia/