Ukraina/ Wywiad wojskowy: w Rosji sięgnięto po pociągi agitacyjne; Kreml kopiuje idee bolszewików
Kreml obawia się, że plany dotyczące wiosennego poboru do wojska nie zostaną zrealizowane, dlatego sięga po wszelkie możliwe rozwiązania propagandowe, w tym te znane z zamierzchłej przeszłości. Na wagonach pociągów pasażerskich i podmiejskich, tzw. elektriczek, malowane są wyobrażenia i hasła związane z armią, gloryfikujące rosyjskie siły zbrojne - czytamy w komunikacie HUR opublikowanym na Telegramie (https://t.me/DIUkraine/3709).
Wywiad wojskowy dodał, że rosyjski resort obrony posługuje się też otwartymi kłamstwami - np. przekonuje, że status żołnierza służby zasadniczej jakoby wyklucza możliwość wysłania takiej osoby na front na Ukrainę.
21 września 2022 roku w Rosji rozpoczęła się pierwsza faza mobilizacji rezerwistów. W kolejnych miesiącach setki tysięcy mężczyzn opuściło kraj lub próbowało to uczynić, obawiając się udziału w wojnie.
22 marca br. rosyjski opozycyjny portal Wiorstka zaalarmował, że resort obrony w Moskwie planuje masowy pobór do armii i przygotowuje się do potajemnej mobilizacji, by okrążyć i zdobyć ukraiński Charków. Powiadomiono, że do wojska ma zostać powołanych nawet około 300 tys. ludzi.
Ta liczba jest zgodna z szacunkami władz w Kijowie. 3 kwietnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił, że Kreml przygotowuje dodatkową mobilizację 300 tys. żołnierzy, a termin tego przedsięwzięcia wyznaczono na 1 czerwca.
Tzw. pociągi agitacyjne to koncepcja zainicjowana w 1918 roku przez bolszewików, którzy kilka miesięcy wcześniej przejęli władzę w Rosji. W składach kolejowych, wysyłanych do różnych regionów kraju z myślą o rozpowszechnianiu komunistycznej propagandy, znajdowały się m.in. biblioteki, księgarnie i kina. Takie pociągi kursowały w Związku Sowieckim również w latach 20. XX wieku.(PAP)
szm/ adj/