Wymienione obok premiera Modiego osoby to potentat diamentowy, który zbiegł z kraju i były prezes stowarzyszenia sportowego, z którego został dożywotnio wykluczony w związku z zarzutami finansowymi - podaje agencja Reutera.

Pozew do sądu w Gudżaracie złożyła przeciwko Gandhiemu inna osoba, również nosząca nazwisko Modi - były deputowany rządzącej Indyjskiej Partii Ludowej Purnesh Modi. Uznał, że wypowiedź Gandhiego zniesławiła całą "społeczność Modi".

Obrońca Gandhiego, Kirit Panwala, zapowiedział apelację i skrytykował logikę, stojącą za skazującym wyrokiem. "Nie ma społeczności o nazwie +Modi+. Nie istnieje stowarzyszenie osób o nazwisku +Modi+. Wreszcie, za wypowiedzią pana Gandhiego nie kryła się żadna zła intencja" - napisał prawnik w cytowanym przez BBC komentarzu na Twitterze.

Obrońcy wolności słowa często argumentowali, że pochodzące z okresu rządów brytyjskich przepisy dotyczące zniesławienia są sprzeczne z zasadami swobody wypowiedzi i są one wykorzystywane przez polityków do tłumienia krytyki. Część działaczy - wśród nich Gandhi - nieskutecznie domagała się depenalizacji zniesławienia.

Rahul Gandhi jest wnukiem byłej premier Indii Indiry Gandhi i prawnukiem Jawaharlala Nehru, pierwszego premiera Indii. Jego Partia Kongresowa, niegdyś dominująca indyjską politykę, zajmuje obecnie zaledwie 10 proc. miejsc w parlamencie. (PAP)

os/ ap/