"DGP": opozycja bawi się słupkami poparcia
"Nasze nowe badanie stanowi uzupełnienie poprzedniego, sprzed dwóch tygodni (...). Wtedy sprawdzaliśmy poparcie oraz wynikającą z niego liczbę potencjalnych mandatów dla trzech wariantów startu opozycji: każdy osobno, dwie listy (KO, PSL i Polska 2050, osobno Lewica) oraz trzy listy (KO i PSL oraz samodzielnie Lewica i Polska 2050). Tym razem na tapetę wzięliśmy dwa inne warianty: wspólna lista wszystkich ugrupowań (o co walczy Donald Tusk) oraz inny – i coraz bardziej prawdopodobny – wariant trzech list (PSL i Polska 2050, samodzielnie KO i Lewica). Podobnie jak wtedy poparcie sondażowe przeliczyliśmy na mandaty sejmowe, stosując kalkulatory Jarosława Flisa oraz Marcina Paladego" – informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
I dodaje, że wspólna lista wszystkich ugrupowań opozycyjnych (poza Konfederacją) może liczyć na 45,8 proc. poparcia. "W takiej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość osiąga wynik 37 proc., a Konfederacja 8,4 proc. Jak to się przekłada na miejsca w izbie niższej? Według kalkulatora Jarosława Flisa taki wynik wspólnej listy opozycji daje jej 245 mandatów" – wskazuje gazeta.
Z kolei przelicznik Marcina Paladego daje opozycji tylko 231 miejsc. PiS może liczyć odpowiednio na 193 i 197 mandatów.
"Jak wypada wariant trzech list? Wspólny start ludowców i Polski 2050 Szymona Hołowni daje im łącznie niemal 15 proc. poparcia. Startująca osobno KO zdobywa 26,4 proc., Lewica – 8,4 proc., a Konfederacja – 7,2 proc. Łącznie ugrupowania opozycyjne (bez Konfederacji) uzyskują w tym wariancie 49,6 proc. To o ok. 4 pkt proc. więcej niż przy jednej wspólnej liście. Wynik PiS: 34,6 proc." – podaje "DGP"
Jak czytamy, według kalkulatora Jarosława Flisa opozycja może liczyć wtedy na 244 miejsca w Sejmie, a według kalkulatora Marcina Paladego – na 233. PiS zdobywa odpowiednio 192 lub 202 mandaty. (PAP)
pad/ joz/