Debiut reżyserski Jamiego Foxxa nie trafi do kin. Powodem rola Roberta Downeya Jra
„Jest ciężko o dystrybucję, gdy mowa o komedii. Staramy się otwierać wrażliwe zakamarki, by ludzie mogli się znowu trochę pośmiać. Mamy nadzieję, że nasz +All-Star Weekend+ da im okazję do takiego śmiechu, bo takie były nasze zamiary podczas kręcenia tego filmu” – powiedział Jamie Foxx w rozmowie z portalem „Cinema Blend”. Aktor nie wierzy jednak w to, że widzowie dostaną szansę zobaczyć jego debiut reżyserski. Jego zdaniem powodem jest to, że w roli Meksykanina obsadził Roberta Downeya Jr. Obecnie każdy przejaw zawłaszczania kulturowego spotyka się z krytyką, a biały aktor grający Latynosa to przepis na klapę. Dlatego film „All-Star Weekend” wciąż nie ujrzał światła dziennego i wiele wskazuje na to, że zostanie kolejnym tzw. „pułkownikiem”
Głównymi bohaterami filmu „All-Star Weekend” są dwaj przyjaciele, którzy wygrywają bilety na tytułowe coroczne wydarzenie. Ruszają w drogę do Los Angeles, a w trakcie podróży spotykają różnych, dziwnych ludzi. Główne role grają Jamie Foxx i Jeremy Piven. Foxx wciela się w tym filmie w jeszcze kilka innych postaci, m.in. w rasistowskiego policjanta. Oprócz nich w obsadzie są jeszcze m.in. Eva Longoria, Gerard Butler, Benicio del Toro i DJ Khaled.
Rola Meksykanina, która zaważyła na losach filmu „All-Star Weekend”, to nie pierwszy podobny występ w karierze Roberta Downeya Jra. W filmie „Jaja w tropikach” zagrał on białego gwiazdora, który dzięki specjalnej operacji upodobnił się do Afroamerykanina. Ten zabieg, nazywany „blackface”, spotkał się z głośnym sprzeciwem społeczności afroamerykańskiej, ale aktorowi zapewnił nominację do Oscara.
Jamie Foxx już kilka lat temu tłumaczył się z decyzji o obsadzeniu Downeya Jra w roli Meksykanina. W 2017 roku mówił o tym w podcaście Joego Rogana. „Gdybym czytał wszystkie komentarze, pewnie nigdy nie zdobyłbym się na opowiedzenie jakiegokolwiek żartu. Niedawno nakręciliśmy film +All-Star Weekend+, w którym żarty sypią się w każdą stronę. Gdybym przejmował się komentarzami, musiałbym się gdzieś schować. (…) Zadzwoniłem do Roberta Downeya Jra. Powiedziałem, że musi zagrać Meksykanina. Zgodził się, ale potem obleciał go strach i miał wątpliwości. Napisałem do niego, że przecież zagrał czarnoskórego i był świetny. Do jasnej cholery, jesteśmy aktorami, musimy mieć możliwość wcielania się w różne postaci!” – argumentował aktor. Jak widać argumenty Foxxa nie przekonały jednak dystrybutorów. (PAP Life)
kal/ gra/