PE koszykarek - dwa mecze lubelskich akademiczek we Francji
Na kwarantannie przebywa obecnie pięć zawodniczek Pszczółki.
"Uważam, że podjęliśmy optymalną decyzję w tej sytuacji, bo tylko ona daje nam możliwość zagrania w pełnym składzie. Bardzo ubolewamy nad tym, że kibice nie będą mogli nas dopingować u nas na miejscu, ale zrobimy wszystko, by mieli jeszcze taką okazję w następnej rundzie. Jedziemy do Francji walczyć o awans, choć wiemy, że nie będzie to łatwe" - wypowiada się na klubowym portalu Rafał Walczyk, prezes AZS UMCS.
"Tak naprawdę była to jedyna decyzja, którą mogliśmy podjąć. Inne pomysły odpadały ze względu na mecze ligowe nasze czy naszych rywalek. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, część zespołu była wyłączona z treningów przez dziesięć dni. W przypadku Smalls czy Jakubcovej, które już wcześniej nie trenowały, ta przerwa jest jeszcze dłuższa" - dodaje Krzysztof Szewczyk, trener akademiczek z Lublina.
Kwarantanna dla ostatnich zawodniczek kończy się 23 stycznia i wtedy Pszczółka zagra zaległe spotkanie ligowe z Polonią Warszawa, od którego zależeć będą losy tych drużyn w Pucharze Polski rozpoczynającym się 28 stycznia w Bydgoszczy. Udział w nim drużyny lubelskiej jest pewny, ale niepewne jest rozstawienie. Jeśli Pszczółka wygra z Polonią, to swój pucharowy udział rozpocznie od półfinału. Jeśli natomiast wygra Polonia, to warszawianki, kosztem Ślęzy Wrocław wystąpią w Pucharze Polski.
Mecz Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin z Eneą AZS Politechnika Poznań zaplanowany na 22 stycznia rozegrany zostanie w innym terminie. (PAP)
asz/ co/