Polko: ustawa o obronie ojczyzny jest odpowiedzią na obecną sytuację i postulaty żołnierzy
We wtorek wicepremier Jarosław Kaczyński i szef MON Mariusz Błaszczak przedstawili założenia projektu ustawy o obronie ojczyzny. Ma on zastąpić kilkanaście aktów prawnych, w tym ustawę o powszechnym obowiązku obrony, ustawę pragmatyczna oraz ustawę o modernizacji i finansowaniu armii.
"Zmieniła się sytuacja geopolityczna. To nie jest - jak mówił Francis Fukuyama - koniec historii. Mamy Rosję, która ma ambicje imperialne, Białoruś, która w istocie stała się częścią Rosji, mamy zagrożenia związane nie tylko z COVID-19, ale związane choćby z tym, co się dzieje na granicy; a jednocześnie mieliśmy ustawę z 1967 roku, bałagan prawny, (zapisy dotyczące) przygotowania do wojny, która już dawno minęła" – powiedział Polko PAP.
"Zapowiedziany projekt to odpowiedź na żądania kadry zawodowej, włącznie ze mną, by usunąć absurdy związane z obecnymi przepisami" - dodał. Jako przykład podał trudności w awansie podoficerów do korpusu oficerskiego mimo doświadczenia z misji w Iraku i Afganistanie i mimo podniesienia stopnia wykształcenia w trakcie służby.
Z aprobatą odniósł się także do zaczerpniętych z USA rozwiązań mających zachęcać do służby, np. przez finansowanie studiów w zamian za zobowiązanie do służby przez określony czas po ich ukończeniu. "Oprócz zawodowej armii potrzebujemy rezerw, potrzebujemy atrakcyjnych form służby. Dlatego przyjęto wzory amerykańskie, np. stypendia dla studentów" – powiedział.
Za trafne uznał wprowadzenie ochotniczej zasadniczej służby wojskowej, "gdzie młody człowiek, który do końca nie wie, czy wojsko jest dla niego, może to sprawdzić; zarazem nie ma poczucia zmarnowanego czasu, bo może odejść ze służby jako starszy szeregowy specjalista". "Podkreślam słowo +specjalista+. Dzisiaj wojsko jest mocno utechnicznione, specjalista zdobywa kwalifikacje, które przydadzą mu się także w cywilu" – powiedział.
Zaznaczył, że zapowiadany projekt to także "docenienie Wojsk Obrony Terytorialnej". "Odsądzane od czci wiary WOT okazały się nowoczesną strukturą budowaną przez dawnych specjalsów, a jej żołnierze w sytuacji hybrydowych zagrożeń przy pandemii czy przy granicy sami wychodzili z inicjatywą. Powierzenie im zarządzania kryzysowego to bardzo dobry kierunek" - ocenił Polko.
Zapowiedziany we wtorek projekt ma prowadzić nowe rodzaje służby, przewiduje też finansowanie wydatków na wojsko w wpływów spoza budżetu MON: papierów skarbowych, obligacji BGK, budżetu państwa oraz zysku NBP. Armia ma zostać zwiększona do 250 tys. żołnierzy zawodowych (obecnie 110 tys.), WOT mają liczyć 50 tys. (obecnie ponad 30 tys.). W projekcie mają się znaleźć także już obowiązujące rozwiązania, jak rozluźnienie zasady powiązania stopnia ze stanowiskiem i możliwość awansu w ramach jednego stanowiska. Projekt ma liczyć ok. 700 artykułów.(PAP)
brw/ ann/