W programie „Dieta czy cud?” Kinga Zawodnik poszukuje „idealnych” sposobów na odchudzanie, prezentuje fitnessowe gadżety i zachęca do aktywności fizycznej, która pomaga w zrzuceniu zbędnych kilogramów. W maju tego roku celebrytka wydała też swój ebook zatytułowany „Chudnij razem ze mną! Pamiętnik Kingi Zawodnik”.

W swoim najnowszym poście Zawodnik nie poleciła jednak ani kolejnej diety, ani ćwiczeń. Zamiast tego zamieściła bardzo osobiste wyznanie. „Wiem, że będzie mi trudniej osiągnąć cel, ale znam już prawdziwą przyczynę mojej otyłości. Wcześniej wmawiałam sobie, że moja otyłość jest wynikiem mojego lenistwa i zaniedbania”. Potem jeszcze raz przeprosiła swoich fanów, dodając: „Mam cichą nadzieję, że nadal będę mogła liczyć na Wasze wsparcie, że zostaniecie ze mną i razem będziemy się wspierać i zmierzać do swoich celów”.

W komentarzach pod postem Kingę Zawodnik wspiera m.in. Anna Powierza. Popularna Czesia z serialu „Klan” sama od kilku lat boryka się z insulinoopornością i można uznać, że jest już specjalistką w tej dziedzinie, o czym świadczy to, że napisała na ten temat trzy książki. W ubiegłym roku w programie „Dzień dobry TVN” aktorka przyznała, że bardzo przytyła w ciąży. Po urodzeniu córeczki ważyła 95 kilogramów i nie potrafiła wrócić do dawnej formy. Gdy wykonała badania, okazało się, że to właśnie z powodu m.in. insulinooporności i chorej tarczycy. Pod postem Kingi Zawodnik Powierza napisała: „Nie poddawaj się, kochana! To parszywy choroba, chwile sukcesu zawsze okupione są porażką. Znam to dobrze, mi waga też lata. Dla mnie zawsze będziesz mega pozytywną, najcudowniejszą inspiracją do walki o siebie!”.

Komentujący wyrażają przede wszystkim wsparcie dla Kingi Zawodnik i zapewniają ją, że nie ma za co przepraszać. Jedna z internautek zapytała tylko, jak to możliwe, że dopiero teraz Kindze Zawodnik „wyszła” insulinooporność, skoro na początku „drogi odchudzania” robiła liczne badania. „Nie zrobiłam aż tak dokładnych badań… moja wina” - wyznała w odpowiedzi celebrytka. „Wybrałam te, które dla mnie wydawały się ważne. Wiesz jak to jest, nie dopuszczasz w pewnym momencie, że coś może Ciebie dotyczyć i ja tak miałam. Ale nie chce już się znowu usprawiedliwiać, skończyły się te czasu, idę do przodu” - dodała.

Równocześnie z tym postem Kinga Zawodnik opublikowała też filmik na YouTube, który nazwała "najtrudniejszym odcinkiem, jaki kiedykolwiek nagrała”. Wyznała w nim, że mimo wprowadzenia tzw. zdrowych nawyków żywieniowych, większej aktywności fizycznej, w pewnym momencie przestała zrzucać kolejne kilogramy i jej waga zatrzymała się na dwa miesiące. „Miałam ponadto problemy z opuchnięciem, zatrzymaniem wody, ale powiedziałam: +OK, Kinga, dasz sobie radę, kto jak nie ty+. Natomiast później ta waga ciutkę wzrosła” - wyznała.

Właśnie te symptomy spowodowały, że postanowiła zrobić szczegółowe badania. „Zrozumiem jeśli ktoś teraz zostawi mnie, odejdzie ode mnie, przestanie mnie obserwować, przestanie ze mną pisać, przestanie mnie wspierać, przestanie do mnie zaglądać czy na Instagram, czy na YouTube. Ja to wszystko rozumiem i szanuję, bo w pewien sposób mogłam was zawieść. Teraz jeśli w ciągu dwóch miesięcy schudnę dwa kg, to będzie dla mnie ogromny sukces” - dodała. (PAP Life)

pba/ gra/