Niemcy/ Grupa młodych ekologów zakłóciła wiec kandydata CDU na kanclerza
Około 30 osób pojawiło się na wiecu kandydata z transparentami, na których widniały napisy "Panie Laschet, porozmawiaj ze strajkującymi", "Nasze życie jest w twoich rękach" i "Kryzys klimatyczny zabija".
Młodzi ludzie, którzy według zapewnień jednej z aktywistek przyjechali z całych Niemiec, nazwali się "ostatnim pokoleniem", które może jeszcze coś zrobić, by zapobiec "katastrofie klimatycznej". Podbudowując swoje wypowiedzi raportami naukowymi młodzi ekolodzy powiedzieli, że skutki ocieplenia klimatu są nieodwracalne - relacjonuje AFP.
Na dziesięć dni przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech ekolodzy zażądali ponownie, by 23 września spotkali się z nimi główni kandydaci w tym głosowaniu - Laschet, przedstawiciel socjaldemokratów Olaf Scholz i Annalena Baerbock z Zielonych.
"Mamy zamiar prowadzić takie akcje podczas wieców Lascheta aż do wyborów" - powiedziała AFP jedna z aktywistek Rifka Lambrecht.
Sześcioro młodych ludzi od 17 dni prowadzi strajk głodowy w Berlinie, starając się zmusić kandydatów na kanclerza do zobowiązań na rzecz polityki ochrony środowiska. Według organizatorów akcji cztery inne osoby przyłączyły się do protestu poza obozem.
Protest zyskuje coraz większy rozgłos, a sami strajkujący twierdzą, że będą go kontynuować, bo nie mają innego wyjścia, a „ludzie na całym świecie potrzebują pobudki”.
We wtorek jeden z uczestników strajku zasłabł. Karetka zabrała go do kliniki Charite, ale młody człowiek nie przerwał strajku głodowego.
"Tu nie chodzi o nas, ale o tych, którzy żyją teraz, i o tysiące następnych pokoleń" - podkreśla cytowana przez portal RND rzeczniczka aktywistów Hannah Luebbert.
"Każdego dnia ludzie umierają z powodu suszy, pożarów lub powodzi, jak ta w Ahrweiler (na zachodzie Niemiec - PAP)" - mówi Jakob Heinze, jeden z uczestników strajków głodowego. "Według ekspertów mamy jeszcze trzy do czterech lat na radykalny zwrot" - przypomniał. Właśnie takiego zwrotu w polityce klimatycznej żądają strajkujący. Wzywają również do powołania rady obywatelskiej, która zaleci politykom natychmiastowe działania. Do tej pory jednak nie poczuli, by politycy traktowali ich poważnie - pisze RND.
Baerbock, Scholz i Laschet złożyli aktywistom propozycje spotkań, ale niepublicznych, po wyborach; zostały one odrzucone.(PAP)
fit/ bml/ akl/